Amantadyna testowana w Grudziądzu. Hamuje rozwój koronawirusa?
Rozpoczęły się badania kliniczne amantadyny pod kątem leczenia z jej pomocą COVID-19. Lek otrzymają m.in. pacjenci szpitala w Grudziądzu.
Badania kliniczne mają potwierdzić, czy substancja stosowana dotychczas w leczeniu Parkinsona zapobiega również rozwojowi koronawirusa. Amantadynę ma dostać około 200 pacjentów w siedmiu ośrodkach w kraju. - Lek podany zostanie m.in. pacjentom Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. Obecnie trwa kwalifikacja pacjentów do tych badań - informuje rzeczniczka lecznicy Izabela Hirsch-Lewandowska.
Badania skuteczności amantadyny w leczeniu pacjentów chorych na COVID-19 potrwają kilka tygodni. Zdaniem lidera projektu, profesora Konrada Rejdaka z Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz prezesa elekta Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, amantadyna może być skuteczna w zapobieganiu rozwojowi COVID-19 w kierunku ostrej niewydolności oddechowej, także poprzez działanie na ośrodkowy układ nerwowy. Warunkiem skuteczności jest jednak stosowanie tego leku we wczesnej fazie procesu chorobowego, czyli przed rozwinięciem ostrej niewydolności oddechowej.
Jak informuje profesor Konrad Rejdak w badaniach klinicznych wezmą udział przede wszystkim pacjenci chorzy na COVID-19, u których wysetpują choroby współistniejące. Badania kliniczne finansuje Agencja Badań Medycznych, która na ten cel przeznaczyła 6,5 miliona złotych.
Amantadyna była w latach 1996-2009 szeroko używana w profilaktyce i w leczeniu wirusowej grypy typu A. Obecnie jest stosowana jako lek neurologiczny i podawana pacjentom z chorobą Parkinsona lub stwardnieniem rozsianym. Badania kliniczne realizować będą poza Grudziądzem także szpitale m.in. w Lublinie, w Warszawie, w Rzeszowie czy w Wyszkowie.