Młodzi z Lewicy nie zgadzają się, by droga S10 przecinała Puszczę Bydgoską
Aktywiści z Młodej Lewicy napisali w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Infrastruktury. - Apelujemy o wstrzymanie planów budowy w takim wariancie - mówili na konferencji w Bydgoszczy Mateusz Orzechowski i Kinga Woźniak.
W lutym zeszłego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydała decyzję środowiskową dla drogi ekspresowej S10 między Bydgoszczą a Toruniem. Przebieg trasy wywołał protesty. Pod petycją przeciwko prowadzeniu drogi S10 przez najcenniejsze tereny Puszczy Bydgoskiej podpisało się prawie 2 tys. osób. Były odwołania od decyzji Regionalnej Dyrekcji. Obecnie są one rozpatrywane przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Warszawie. Postępowanie odwoławcze ma się zakończyć do 31 marca.
- Dopóki sprawa jest w toku, możemy walczyć - mówią działacze Młodej Lewicy pytani, czy na obronę puszczy nie jest za późno.
Droga S10 na odcinku Bydgoszcz-Toruń ma mieć ok. 50 km. Początkowo miała być budowana w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego, wiosną 2020 roku rząd zdecydował jednak o sfinansowaniu jej z budżetu państwa. Trasa ma zaczynać się na węźle Bydgoszcz Południe i przebiegać po obecnej drodze krajowej nr 10. W pobliżu Solca Kujawskiego odbije na południe i dotrze do toruńskiej obwodnicy i dalej do węzła Toruń Południe, gdzie połączy się z autostradą A1.