Zjedz mięso w zapusty, bo inaczej cały rok będą cię gryzły komary. Ludowe zwyczaje w ostatki [wideo, zdjęcia]
Dzisiaj ostatki, czyli zapusty. To ostatni dzień karnawału przed Wielkim Postem. A jakie zwyczaje były dawniej popularne w naszym regionie?
- Na Pomorzu w ostatni przed Popielcem wtorek odbywały się tańce prządek z kądzielami. Wszystko to oczywiście po to, by wywróżyć obfitość lnu. Chodził także koń zapustny oraz grupy z maszkarami zwierzęcym. Ostatki także kuchnia - tłusta, mięsna, dlatego że powszechnie wierzono, że kto nie zje mięsa w zapusty, tego cały rok będą gryzły komary. W okolicach Świecia przygotowywano na przykład także oparzeńce, czyli bułeczki, które były pieczone z ciasta chlebowego, które po upieczeniu parzono gorącą wodą i po włożeniu do misy suto zalewano okrasą. Szorowano garnki ze wszelkich pozostałości tłuszczów zwierzęcych, wytapiano tłuszcz z patelni. Często zdarzało się nawet tak, że wyrzucono patelnie za płot, gdzie czekała nadejścia Wielkiej Nocy - powiedział Łukasz Ciemiński etnograf sztuki z grudziądzkiego muzeum.
Z kolei Koza Szymborska przemierza ulice Inowrocławia. To kujawski obrzęd zapustny organizowany pod koniec karnawału. Orszak oprócz przodownika tworzą mężczyźni przebrani m.in. za: kozę, koziarkę, bociana, niedźwiedzia, babę i dziada, wędrownych grajków i parę młodą. Tradycja liczy około 160 lat. Kujawska Koza zapustna pojawiła się wśród najnowszych wpisów na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa.