Sytuacja na Wiśle we Włocławku stabilna, gorzej w Płocku. Lodołamacze w gotowości
Sytuacja na zbiorniku wodnym we Włocławku jest stabilna, aktualnie nie ma zagrożenia - informują Wody Polskie. Na Zalewie Włocławskim utworzyła się pokrywa lodowa, w Płocku ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje na terenie Płocka od poniedziałku. Prezydent miasta Andrzej Nowakowski ocenił, że sytuacja jest poważna i pogarsza się, a jedynym wyjściem, jego zdaniem, jest uruchomienie stacjonujących we Włocławku lodołamaczy, które krusząc lód stworzą rynnę i umożliwią swobodny przepływ wody.
Urszula Tomoń - rzecznik prasowy Wód Polskich informuje, że obecnie nie ma warunków do przeprowadzenia akcji lodołamania. Zgodnie z instrukcją akcja nie jest prowadzona, gdy ze względu na niekorzystne warunki może być nieefektywna, może zagrażać bezpieczeństwu urządzeń stopnia wodnego, obsłudze lodołamaczy lub prowadzić do pogorszenia warunków odpływu kry ze zbiornika.
Nie bez znaczenia są ujemnie temperatury, które powodują ponowne zamarzanie rynny spływowej, wiatr utrudniający spływ kry w kierunku zapory, stany wód, przepływy przez Stopień Wodny czy opady.
W pobliżu włocławskiej tamy stacjonuje 6 lodołamaczy, które pozostają w stanie gotowości.
Tymczasem w związku z przyborem Wisły spowodowanym zatorem lodowym prezydent Płocka zdecydował we wtorek po południu o ewakuacji z zagrożonych powodzią terenów osiedla Borowiczki – ul. Gmury. Ewakuowanych ma być 115 osób, a także zwierzęta - podał Urząd Miasta.
Na ewentualną ewakuację ludzi przygotowują się też służby powiatu płockiego.
Przyczyną jest zator lodowy na Wiśle poniżej Płocka – w miejscowości Popłacin, który blokuje swobodny przepływ wody i powoduje przybór rzeki.