Jeździsz bez biletu po Toruniu? Możesz mieć problemy z wzięciem kredytu!
Ostrzeżenie dla „gapowiczów” z Torunia. Brak biletu w komunikacji miejskiej od lutego będzie też biletem wstępu do Rejestru Dłużników.
Zadłużenie pasażerów komunikacji miejskiej, którzy nie płacą za przejazd, wynosi w Toruniu już ponad 1 mln zł - informuje rzecznik prezydenta Torunia, Anna Kulbicka-Tondel.
– Sytuacja finansowa miasta jest trudna z powodu pandemii. Wpływy z biletów bardzo w ubiegłym roku się zmniejszyły, dlatego mamy nadzieję, że umieszczenia danych pasażera w rejestrze dłużników, będzie pomagało w szybszym egzekwowaniu pieniędzy, które miastu się należą. Taka blokada gospodarcza motywuje ludzi do spłaty zadłużenia – powiedziała Anna Kulbicka-Tondel.
Na początek Toruń wyśle do 5 tyś osób, które zalegają z płatnościami za przejazdy komunikacją miejską, pisma zapowiadające wpisanie do rejestru. Na taki krok nie decyduje się za to Włocławek. Dlaczego? - tłumaczy Bartłomiej Kucharczyk z Urzędu Miasta.
– W Toruniu ta kwota opłaty dodatkowej, czyli mandatu za brak biletu jest dwa razy wyższa niż u nas. We Włocławku wysokość tej opłaty wynosi około 130 zł. W roku 2020 łączna kwota nałożonych opłat dodatkowych wyniosła około 27 tys. złotych, było to 208 mandatów – powiedział
Jak wynika z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor Kujawsko-Pomorskie zajmuje drugie miejsce w Polsce pod względem najwyższej średniej wartości zadłużenia, jeśli chodzi o gapowiczów. To 1601 zł na osobę.