Bydgoszcz: 38. rocznica likwidacji Wojskowych Obozów Internowania [zdjęcia, wideo]
- To była tzw. „inteligentna forma internowania". Z Bydgoszczy do wojskowych koszar trafiło 17 osób - wspomina wydarzenia sprzed 38 lat Tadeusz Antkowiak, prezes Stowarzyszenia „Chełminiacy '82". Rocznicowe spotkanie odbyło się na skwerze im. płk. Łukasza Cieplińskiego (dawniej im. POW). Miejsce to - po zmianie miana - wzbudza wiele emocji...
- Za bramy koszar nikt nie mógł zajrzeć. Władze poleciły, żeby do tych obozów skierować ludzi, którzy mogli być potencjalnymi organizatorami strajków. To był rok, gdy jeszcze były prawdziwe zimy. Myśmy mieszkali w tym obozie w namiotach. Tłumaczono nam, że górnicy strajkują, w związku z tym brakuje opału, żeby w tych namiotach palić. Na ścianach od wewnątrz był szron. W obozie, w którym ja byłem, z 304 osób, które tam trafiły, 90 dni potrafiło wytrzymać 260 osób - mówi Tadeusz Antkowiak.
Do likwidacji Wojskowych Obozów Internowania doszło 2 lutego 1983 roku. W całej Polsce więziono w ten sposób ponad 1700 działaczy niepodległościowych.
Przedstawiciele środowisk patriotycznych zgromadzeni na obchodach tej rocznicy, wyrazili także swój sprzeciw wobec działań części radnych, którzy stanęli w obronie starej nazwy skweru. Jak podkreślają kombatanci, Pomorski Okręg Wojskowy był podporządkowany władzom komunistycznym.
- Większość spośród osób, które nas aresztowały i sądziły nigdy nie odpowiedziała za swoje czyny - mówi Jan Raczycki, prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.
- Nas skazywał do więzień sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego, aresztowali nas oficerowie prokuratury Pomorskiego Okręgu Wojskowego. To byli zbrodniarze komunistyczni - mówię to wyraźnie. Byliśmy brutalnie aresztowani, skazywani, więzieni. Nie zgodzimy się nigdy na to, żeby nazwa PRL-owska w wolnej Polsce miała swoje miejsce. Pułkownik Łukasz Ciepliński to jest wielki bohater. Jego właśnie komuniści zamordowali - mówił Jan Raczycki.