Tort, czarne balony i transparenty - w Toruniu protestowała branża weselna [wideo]
Fotografowie, didżeje, dekoratorzy wnętrz domagają się informacji i planu odmrażania organizacji wesel i innych imprez rodzinnych. Zdesperowani ludzie pojawili się pod biurem poselskim minister Iwony Michałek.
- Nie chodzi nam o krzyki, ale o prośbę, o deklarację, kiedy nasza branża będzie mogła zacząć działać, wrócić do normalnej pracy. Dezynfekcja, maseczki, ograniczenie liczby gości - i zobaczyć, jak to będzie...Coś trzeba myśleć, bo za chwilę nie będzie czego odmrażać...
- Ja, jako muzyk nie wyobrażam sobie przebranżowić się na mechanika, stolarza...
- Robimy dekoracje weselne. Wszystko zamarło. Nie ma imprez firmowych, wesel, studniówek. Możemy się ubiegać o odroczenie podatków, ale jakich podatków, przecież my nie mamy dochodów...
- Z dnia na dzień nie otworzymy działalności, jak galerie handlowe. Jeśli teraz nie ogłosimy planu na najbliższy rok, to za chwilę 2- 3 miliony osób przestanie zasilać budżet swoimi podatkami. Zamkniemy firmy. Stracimy miejsca pracy - mówiła Marta Chruścińska, fotografka.
Biuro minister Michałek było zamknięte.