W 11 szkołach specjalnych w regionie, przez pandemię nie zaczęły się lekcje
- W pięciu placówkach specjalnych podjęto decyzję o przejściu na naukę zdalną. W pozostałych sześciu, do końca stycznia nauka będzie prowadzona w systemie hybrydowym - mówi Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty.
- Zgodnie z rozporządzeniem o prowadzeniu zajęć w szkołach podstawowych, w zakresie klas 4-8 decyduje dyrektor szkoły. W przypadku klas 1-3 nie decyduje dyrektor szkoły, tu jest potrzebna pozytywna opinia państwowego inspektora sanitarnego. Te szkoły specjalne, w których jest ograniczone funkcjonowanie, to są placówki w Świeciu, Tucholi, w Warlubiu i w Nakle nad Notecią. Mamy też jeszcze jedną niepubliczną szkołę w Bydgoszczy - mówi Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty w Bydgoszczy.
W Kujawsko-Pomorskiem działa w sumie 139 szkół specjalnych, w których kształci się dzieci i młodzież niepełnosprawną.
Ogółem, 670 szkół podstawowych z klasami I-III w województwie kujawsko-pomorskim, wróciło w poniedziałek (18 stycznia) do nauki stacjonarnej.
Ze względu na sytuację epidemiczną, nauczanie stacjonarne w klasach I-III odbywa się w reżimie sanitarnym. Ministerstwo Edukacji i Nauki wraz z Ministerstwem Zdrowia i Głównym Inspektoratem Sanitarnym opracowały wytyczne dla szkół.
W wytycznych sanitarnych wskazano m.in., że jedna grupa uczniów (klasa) ma przebywać w wyznaczonej i stałej sali. Do grupy mają być przyporządkowani ci sami, stali nauczyciele, którzy w miarę możliwości nie będą prowadzić zajęć stacjonarnych w innych klasach.
Dyrektorzy szkół mają tak zorganizować zajęcia w szkole, by każda grupa uczniów w trakcie przebywania w szkole nie miała możliwości lub miała ograniczoną do minimum możliwość kontaktowania się z pozostałymi klasami. Wskazane jest także wietrzenie sal i pomieszczeń w częściach wspólnych w czasie przerwy i w czasie zajęć oraz częste mycie rąk.
- Wcześniej kuratorium monitorowało stan przygotowań do wznowienia zajęć stacjonarnych poprzez wizytatorów. Dyrektorzy zgłaszali problemy, prosili o wyjaśnienia dotyczące wytycznych, jak interpretować konkretne przepisy. Na wszystkie wątpliwości udzieliliśmy odpowiedzi. Szczególnie problematyczna była kwestia możliwości prowadzenia nauczania w tzw. bańkach, gdy oprócz nauczyciela nauczania wczesnoszkolnego zajęcia w klasach prowadzą też nauczyciele uczący w innych klasach, nauczyciele języka angielskiego, wuefiści, katecheci - powiedział Marek Gralik.
Kurator zaznaczył, że dyrektorzy zgłaszali, że nie zawsze będzie możliwe, żeby w jednej grupie świetlicowej byli uczniowie z tej samej klasy, zwłaszcza na wsiach, gdzie dzieci są przywożone i odwożone o różnych godzinach. Dodał, że podnoszono też, że w części szkół będą trudności z rozmieszczeniem uczniów ze względu na warunki lokalowe.
W wytycznych sanitarnych wskazano m.in., że jedna grupa uczniów (klasa) ma przebywać w wyznaczonej i stałej sali. Do grupy mają być przyporządkowani ci sami, stali nauczyciele, którzy w miarę możliwości nie będą prowadzić zajęć stacjonarnych w innych klasach. Dyrektorzy szkół mają tak zorganizować zajęcia w szkole, by każda grupa uczniów w trakcie przebywania w szkole nie miała możliwości lub miała ograniczoną do minimum możliwość kontaktowania się z pozostałymi klasami. Wskazane jest także wietrzenie sal i pomieszczeń w częściach wspólnych w czasie przerwy i w czasie zajęć oraz częste mycie rąk (...).