Nurkował pod lodem i nie wypłynął. Morsowanie zakończyło się śmiercią
Tragicznie zakończyła się w niedzielę próba przepłynięcia członka grupy morsów pod lodem na jeziorze w Urszulewie koło Rypina. Mężczyzna nie żyje.
W czasie gdy doszło do tragedii, część grupy morsów kąpała się w przeręblach skutego lodem jeziora, a część ogrzewała się przy ognisku. - Wszystko wydarzyło się około godz. 10.00. Wykute były przeręble i te osoby przepływały od jednego do drugiego. W pewnym momencie osoba, która zanurkowała, nie wypłynęła - mówi mł. brygadier Tomasz Sokołowski z PSP w Rypinie.
Mężczyzna podjął próbę przepłynięcia pod lodem pomiędzy przeręblami oddalonymi o około 4 metry, ale utknął pod lodową taflą i nie wypłynął.
Na miejsce skierowano trzy zastępy strażaków i grupę wodno-nurkową. Strażacy jeszcze przed przyjazdem nurków wykuli dodatkowe przeręble i wyciągnęli mężczyznę. Niestety podjęta próba reanimacji mężczyzny po tym, jak przebywał pod lodem około dwóch godzin, zakończyła się niepowodzeniem. Lekarz stwierdził zgon. Zmarły mężczyzna miał około 45 lat.