Minister Andrzej Adamczyk przyjechał do regionu w sprawie dróg i kolei [wideo]
Terminal intermodalny, więcej połączeń, modernizacja dworców kolejowych i nowoczesne drogi - tak w skrócie wygląda plan na rozwój komunikacji na Kujawach i Pomorzu, o którym mówił dziś (13.01.) w Bydgoszczy minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk. Szef resortu infrastruktury podjął także temat problemów kolejowych regionu.
Jak podkreślił polityk, rząd Prawa i Sprawiedliwości wywiązuje się ze swoich obietnic i ma ambitne plany:
- Żeby mówić o skutecznej aktywności w ramach likwidacji wykluczenia komunikacyjnego, to trzeba być obecnym, trzeba rozmawiać, weryfikować na miejscu. Chcemy do 2025 roku dojechać bezpieczną, nowoczesną drogą ekspresową z Bydgoszczy do Torunia, ale też mamy nadzieję do 2022 roku dojechać do Grudziądza nowoczesną drogę ekspresową S5. Mamy nadzieję również dalej drogą ekspresową S10 jechać na zachód w czwartym kwartale 2021 roku - mówił w Bydgoszczy minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk.
W spotkaniu uczestniczyli także lokalni działacze PiS, którzy zwrócili uwagę na problemy, z którymi boryka się region. Jednym z nich są niedawne decyzje marszałka Piotra Całbeckiego o ograniczeniach w kursowaniu kolei. Zdaniem posła Piotra Króla, taka decyzja to dla mieszkańców „masakra":
- Pan marszałek w 2019 roku powołał zespół, który miał przygotować nową ofertę przewozową. To przygotowanie oferty przez zespół wyglądało w ten sposób, że zespół wynajął jednoosobową firmę, której zapłacił około 50 tys. zł, a firma ta przedstawiła na dwóch kartkach Excelu swoje pomysły na połączenia lokalne. Kto zdrowy jest w stanie wymyślić taki patent, że: powołuje zespół, który półtora roku nad czymś pracuje, po czym obcina połączenia, ale i tak płaci za te połączenia, których nie realizuje. Ludzie w różnych małych miejscowościach mają problemy. Wierzchucin - Czersk - Laskowice to jest taki trójkąt bermudzki, tam już nic kompletnie nie jeździ. I ten podmiot organizuje taki chaos, a płaci za to dokładnie tyle samo - mówi poseł Piotr Król.
Piotr Król ogłosił także, że od czerwca bydgoszczanie będą jeździć pociągami wyprodukowanymi przez PESĘ.