Zabił byłą żonę, w domu była ich 7-letnia córka. Tragedia w Rypinie
Zabójstwo w Rypinie. Wczoraj (04.01.) wieczorem nietrzeźwy 39-latek zadał byłej żonie kilka ciosów nożem. Tragedia rozegrała się w bloku w centrum miasta. W mieszkaniu była kilkuletnia córeczka tej pary.
- Mieliśmy zgłoszenie o awanturze wczoraj, około 19:00. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zastali mężczyznę, który reanimował kobietę. Policjanci te czynności reanimacyjne przejęli i prowadzili do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, nie udało się uratować życia tej kobiety. W związku z tym, że posiadała obrażenia świadczące o tym, że mogły się do nich przyczynić inne osoby, zatrzymany został mężczyzna, który był w mieszkaniu, czyli były mąż. Dziecko zostało przekazane pod opiekę rodziny, zostało też objęte pomocą psychologiczną - mówi asp. sztab. Dorota Rupińska - rzecznik KPP w Rypinie.
Szef rypińskiej prokuratury przekazał we wtorek, że podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa. W momencie zatrzymania sprawca był nietrzeźwy i miał w wydychanym powietrzu ponad 1 promil alkoholu. - Mężczyzna odmówił wyjaśnień dotyczących okoliczności śmierci byłej żony. Odpowiadał jedynie na pytania w sprawie powodów swojej obecności w mieszkaniu. Przyczyną były zadane ciosy nożem, co najprawdopodobniej potwierdzi zaplanowana na kolejne dni sekcja zwłok - podkreślił prokurator Marek Olender.
Do sądu skierowano wniosek o tymczasowe aresztowanie 39-latka na trzy miesiące. W sprawie do wyjaśnienia pozostaje motyw zbrodni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w rodzinie dochodziło wcześniej do awantur, które m.in. przyczyniły się do rozwodu pary. Mężczyzna miał mieć również - z uwagi na stosowanie przemocy - problemy w pracy w wojsku. Małżeństwo było po rozwodzie, ale z informacji przekazywanych przez sąsiadów wynika, iż w ostatnim czasie znów mieszkało razem.