Mrożenie i pasteryzowanie, czyli „ratowanie” świątecznych specjałów
Co zrobić, jeśli w lodówce po świętach nadal pozostanie mnóstwo jedzenia? Radzi Agnieszka Rogaszewska z toruńskiej Fundacji Alternatywna.
- Należy jeść w piewszej kolejności to, co ma krótki termin, np. sałatki. Można w lodówce przeznaczyć jedną półkę na takie jedzenie. Natomiast barszcz, grzybową czy groch z kapustą lub bigos można z powodzeniem zamrozić lub zapasteryzować w słoikach. Potem otwierać i odgrzewać taką ilość jaka jest potrzebna. Taki bigos można jeść nawet przez miesiąc - powiedział Agnieszka Rogaszewska.
Nadmiar jedzenia można też zanieść do Jadłodzielni. Działają one nie tylko w Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku, ale też np. w Świeciu nad Wisłą czy Brodnicy.