Bydgoszcz wygrała z deweloperem. Przy ul. Twardzickiego nie będzie bloku
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną dewelopera na uchwałę Rady Miasta, która nie zezwoliła na realizację inwestycji. W bydgoskim sądzie na rozpatrzenie czeka już jednak kolejna skarga właściciela biura nieruchomości.
Na fordońskiej górce, na osiedlu Przylesie, deweloper chciał wybudować trzypiętrowy budynek. Inwestycja miała powstać na terenie, który zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest na zieleń. Deweloper chciał jednak skorzystać ze specustawy, która daje inwestorom możliwość budowania mieszkań, nawet tam, gdzie plany zagospodarowania terenu są inne.
Zamierzenia dewelopera nie spodobały się jednak okolicznym mieszkańcom, Rada Miasta także się im sprzeciwiła. Deweloper zaskarżył więc uchwałę rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, ale ten oddalił skargę. Później inwestor złożył skargę kasacyjną. Oddalił ją właśnie Naczelny Sąd Administracyjny.
- Rozumiem dewelopera, bo każdy ma prawo walczyć o swoje interesy, ale my musimy walczyć o interesy mieszkańców Bydgoszczy . To bardzo istotne, by każdy, kto szuka nieruchomości pod zabudowę, uwzględniał plany miasta i starał się omijać tereny przeznaczone na zieleń. My będziemy bronić tych terenów - mówi Anna Rembowicz - Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy.
Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie jest ostateczne. Nie kończy jednak sprawy, bo w sądzie administracyjnym w Bydgoszczy na rozpatrzenie czeka kolejna skarga tego samego developera, który po pierwszej przegranej złożył niemal identyczny wniosek o możliwość budowy bloku w tym samym miejscu na mocy specustawy.
Rada Miasta i w tym przypadku powiedziała "nie". A inwestor ponownie zaskarżył uchwałę rady. Anna Rembowicz-Dziekciowska liczy jednak na to, że wyrok NSA będzie miał wpływ na rozpoznanie drugiej sprawy przez bydgoski sąd.