Sąd: Dziecko wtargnęło rowerem na drogę, ale kierowca przyczynił się do wypadku. Wyrok skazujący
Dwa lata więzienia oraz 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - taki wyrok usłyszał Stanisław G., który w lipcu 2015 roku śmiertelnie potrącił 11-letniego Kacpra w Steklinku koło Lipna.
Sąd Rejonowy w Lipnie w ponownym procesie uznał, że to dziecko niespodziewanie wtargnęło na rowerze z posesji na drogę, ale kierowca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i przyczynił się do wypadku.
- Oskarżony prowadził pojazd z prędkością niemalże 70 km/h, praktycznie środkiem drogi obok zabudowań, z których w każdej chwili mógł ktoś wyjechać, był pod wpływem alkoholu, bez uprawnień, jechał niesprawnym samochodem wbrew orzeczonemu zakazowi prowadzenia pojazdów mechanicznych. Gdyby oskarżony prowadził samochód w sposób prawidłowy, prawym pasem ruchu, to pokrzywdzony nie poniósłby śmierci albowiem efekt kontaktu ciała pokrzywdzonego wyłącznie z bokiem samochodu byłby zdecydowanie lżejszy - uzasadniała sędzia Marzena Kempińska.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonego zapowiedziała apelację.
Sąd pierwszej instancji uznał Stanisława G. za niewinnego, całą odpowiedzialność za wypadek przypisując 11-letniemu chłopcu, który w nim zginął.