Psy - radysiaki czekają na nowe domy. Połowę już to szczęście spotkało
Ponad połowa psów z pseudoschroniska w Radysach, które w lipcu znalazły się w bydgoskim Schronisku dla Zwierząt, znalazła już nowe domy.
Przypomnijmy - w połowie czerwca - podczas interwencji na terenie jednego z największych schronisk dla psów w Polsce, w Radysach w Warmińsko-Mazurskim, znaleziono 10 nieżywych psów, natomiast 70 wymagających leczenia zostało odebranych i przekazanych m.in. do klinik weterynaryjnych, bo stan niektórych zwierząt zagrażał ich życiu.
- Przyjęliśmy 15 psów i zaopiekowaliśmy się nimi kompleksowo - mówi dyrektorka bydgoskiego schroniska, Izabella Szolginia:
- Lekarz weterynarii, przede wszystkim, szczegółowy przegląd zdrowia. Wszystko zostało wpisane w karty zwierząt, a behawiorystyczna opieka to codzienne kontakty z naszymi pracownikami. Mamy dwa problematyczne psy, które nam jeszcze zostały - jeden jest bardzo agresywny, nie za bardzo rokuje na adopcję, a drugi, co prawda trochę wychodzi z traumy, ale jest totalnym niszczycielem. Zachowywał się jak bóbr: zniszczył nam podłogę w boksie, nadgryzł budę. Czeka u nas jeszcze siedem radysiaków do adopcji. Cieszą się dobrym zdrowiem, są odpchlone, zaszczepione i odrobaczone.
Bydgoskie Schronisko dla zwierząt - w związku z ograniczeniami, jakie od soboty obowiązują w całym kraju - zmieniło nieco zasady funkcjonowania. Między innymi na wizyty trzeba umawiać się telefonicznie. Wszystkie szczegóły są na stronie internetowej schroniska