Nie wszyscy chcą budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage
Powiększa się lista przeciwników budowy w Toruniu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Swoje uwagi do inwestycji przedstawili członkowie Klubu Konfederacji Toruń i partii KORWiN.
- Jeżeli z jednej strony władze naszego miasta do spółki z rządem uchwalają decyzję odnośnie budowy takiego centrum, a z drugiej strony mamy do czynienia z wieloma różnymi cięciami w budżecie miasta oraz dodatkowymi opłatami dla mieszkańców np. rozszerzenie strefy płatnego parkowania przy wzrost kosztów wywozu śmieci, to uważamy że budowa tego centrum powinna być się przynajmniej opóźniona - powiedział Jordan Tomczyk, sekretarz Ruchu Narodowego Toruń, Klub Konfederacji Toruń.
- W grę wchodzi 600 milionów złotych dlatego chcieliśmy zobaczyć ocenę projektu inwestycyjnego, z przepływami finansowymi, z analizą marketingową. Może ta inwestycja przyniesie świetlaną przyszłość naszemu miastu i wielki rozwój gospodarczy, o którym mówi minister kultury - dodał Kamil Cięgotura, prezes toruńskiego oddziału partii KORWiN.
Prezydent Michał Zaleski od początku zapewnia, że budowa Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage przyczyni się do rozwoju i promocji miasta. Przyznane Toruniowi pieniądze, nie mogą być wykorzystane na inny cel.
We wtorek inwestycję krytykował Arkadiusz Brodziński, reprezentujący Stowarzyszenie Polska Laicka. Poinformował o utworzeniu strony, na której każdy może podpisać się pod listem otwartym do władz miasta.
Sprawę skomentował także Marek Żydowicz, prezes Fundacji Tumult, organizator festiwalu EnergaCamerimage.
- To jest prawo demokracji. Każdy ma prawo wyrazić swoje negatywne opinie, wątpliwości, natomiast takie opinie nie powinny być formułowana w oparciu o rozmowy kawiarniane, na targowisku, o swoje domniemania, przeczucia. Takie opinie powinny być oparte na rzetelnej analizie, na pytaniach zadanych autorom projektu, na uzyskaniu odpowiedzi, które pewną część niefortunnych, bądź głupich wypowiedzi wyeliminowałyby - uważa prezes Fundacji Tumult.