Pijany kierowca opla chciał przekupić policjantów. Na dwie raty!
24 - latek jechał samochodem mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Zatrzymała go policja. Wtedy kierowca wpadł na pomysł, który usunie go z drogi na maksymalnie osiem lat...
Policjanci z bydgoskiego Śródmieścia patrolujący ulicę Skłodowskiej-Curie na wysokości skrzyżowania z ulicą Gajową zwrócili uwagę na opla, którego kierujący wykonywał dziwne manewry na drodze: zmieniał kilkukrotnie pasy ruchu nie sygnalizując tego kierunkowskazami, przekraczał przy tym, podwójną linię ciągłą, zwalniając a następnie gwałtownie przyspieszając jechał momentami od lewej do prawej strony pasa ruchu.
Funkcjonariusze podejrzewając, że kierujący jest nietrzeźwy postanowili go zatrzymać
używając do tego sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Bez reakcji. Kierowca zatrzymał pojazd dopiero na wysokości skrzyżowania z ulicą Bałtycką, gdy policjanci zrównali się radiowozem z jego pojazdem i przez szybę poinformowali go o natychmiastowym zatrzymaniu się do kontroli.
Policjanci po podejściu do kierowcy od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Poproszony o okazanie dokumentów, bełkotał, że nie ma ich przy sobie. Przeprowadzone na miejscu badanie wykazało, że 24-latek kierował oplem mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Policjanci poinformowali kierowcę o zatrzymaniu w związku z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości. W trakcie tych czynności mężczyzna chciał im udzielić korzyści majątkowej w kwocie 200 złotych, które natychmiast wyciągnął z kieszeni. Bydgoszczanin poprosił, żeby policjanci pozwolili mu wrócić do domu, a on po samochód przyjedzie następnego dnia po wytrzeźwieniu. Patrol natychmiast o całej sytuacji poinformował dyżurnego śródmiejskiego komisariatu, zabezpieczając jednocześnie banknot jako dowód w sprawie. Słysząc to zatrzymany naciskał, żeby jednak go wypuścić, a on następnego dnia przyniesie im jeszcze 300 złotych.
Wówczas policjanci poinformowali kierowcę, że jest zatrzymany w związku z popełnionymi przestępstwami. 24-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, udzielenia korzyści majątkowej oraz obietnicy jej udzielenia w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, ale to nie wszystko. Kierowca odpowie również za trzy wykroczenia drogowe: jazdy bez uprawnień, niestosowania się do znaków drogowych (podwójnej linii ciągłej) oraz niesygnalizowania zmiany pasa ruchu.
Mieszkańcowi Bydgoszczy może grozić 8 lat więzienia.