Poseł Lenz o zakazie hodowli zwierząt na futra: „Nie likwidujmy branży, która przynosi dochody"
- Sprawa hodowli zwierząt futerkowych to temat zastępczy. Ma przykryć to, co dzieje się w budżecie państwa - uważa poseł KO Tomasz Lenz. Jeżeli takie państwa jak Dania nie zakazują hodowli zwierząt futerkowych, to czemu my mamy być frajerami i podejmować takie decyzje? - pytał poseł.
Projekt PiS złożony w ubiegły piątek w Sejmie zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów.
W klubie Koalicji Obywatelskiej nie będzie najprawdopodobniej dyscypliny w głosowaniu nad PiS-owskim projektem dotyczącym ochrony zwierząt, choć szefowa zespołu przyjaciół zwierząt Katarzyna Piekarska ma nadzieję, że większość klubu poprze projekt.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Toruniu Lenz ocenił, że trzy kwestie podjęte w projekcie ustawy dotyczącym ochrony zwierząt autorstwa PiS: zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywana zwierząt w cyrku oraz ograniczeniem uboju rytualnego nie powinny być głosowane łącznie. - To są trzy różne sprawy i trzy różne problemy. To głosowanie w ogóle w mojej ocenie jest niepotrzebne i nie powinno mieć teraz miejsca w polskim parlamencie. Dzisiaj stoimy przed ogromnym wyzwaniem budżetowym, a sytuacja finansów publicznych jest tragiczna - podkreślił Lenz.
Jego zdaniem tzw. piątka dla zwierząt to temat zastępczy. Jak zaznaczył debata parlamentarna i medialna powinna dotyczyć głównie spraw finansowych i budżetowych oraz planów rządu, który chce wprowadzenie nowych danin i podatków. - Temat, który będzie poruszany w tym tygodniu w parlamencie, a mianowicie sprawa hodowli zwierząt futerkowych, ma przykryć to, co dzieje się w budżecie państwa. Chciałbym podać przykład państwa, gdzie struktura społeczna jest zupełnie inna niż w Polsce. Tam większość ludzi jeździ na rowerach, społeczeństwo jest bardzo proekologiczne, współpracuje ze sobą, jest społeczeństwem otwartym, bo przyjmuje się tam również imigrantów. Na pewno Jarosław Kaczyński nie chciałby, żeby polskie społeczeństwo przypominało duńskie. Ale, szanowni państwo, kto jest drugim co do wielkości producentem futer w Europie? Otóż Dania, bo tam nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby likwidować branżę, która przynosi ogromne dochody państwu - zauważył poseł KO.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2017 roku Andrzej Halicki poinformował na Twitterze, że posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej składają projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt., który zakładał między innymi koniec hodowli na futra.