Młodzi coraz częściej zapisują się do związku. Obchody 40-lecia „Solidarności”
„Solidarność” to nie fundusz inwestycyjny, a inwestycja w życie zawodowe - takim hasłem związek namawia młodych do wstąpienia w swoje szeregi.
O tym, że związek pomaga także młodym pracownikom, np. w zamianie „śmieciówki" na umowę o pracę przekonywano w czwartek w Urzędzie Wojewódzkim. Odbyła się tam konferencja w ramach obchodów 40-lecia Solidarności - „Solidarność Młodych- Solidarność Przyszłości”.
- Choć średnia wieku to 50 lat, 20-latkowie też do nas się zapisują w dużych zakładach - mówi wiceszef związku w okręgu bydgoskim, Sebastian Gawronek. - To budujące, że chcą wstępować do związku.
- Przystępując do pracy, mając 20 lat, nawet nie za bardzo wiedziałem, czym dokładnie się związki zawodowe zajmują – mówi Jakub Gaszak, przewodniczący regionalnej sekcji młodych NSZZ „Solidarność”. - „Solidarność” kojarzyła mi się z historią w szkole, ale wstępując do pracy, widząc działalność związku zawodowego, przekonywałem się, że to rzecz ważna. Często jest tak, że jak już w firmie się źle dzieje, jest kontakt i pytanie, czy może uda się jakoś pomóc. Często to się udaje. Jak już uda się związek założyć, przekonać ludzi, żeby do niego wstąpili, to potem wychodzą naprawdę fajne rzeczy. Pracodawcy też się oswajają z tym, że związek zawodowy w firmie istnieje i jest to normalna, codzienna działalność na rzecz warunków pracy.
W „Solidarności” w regionie bydgoskim jest około tysiąca osób do 35. roku życia.