Protest przeciwko działaniom warszawskiej policji
Kilkudziesięciu aktywistów LGBT zaprotestowało w Bydgoszczy przeciwko działaniom warszawskich policjantów.
Chodzi o zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie działacza LGBT - identyfikującego się jako kobieta - Pawła Sz. „Margot”, który w czerwcu miał zdewastować furgonetkę Fundacji Pro - Prawo do Życia i szarpać się z jej kierowcą. Brał też udział w akcji wywieszania tęczowych flag m.in. na pomniku Chrystusa.
Przeciwko aresztowaniu Pawła Sz. protestowali uczestnicy piątkowej manifestacji w Warszawie i niektórzy posłowie. Doszło do przepychanek z policją i zatrzymania kilku osób.
Zdaniem protestujących w sobotę w Bydgoszczy są oni ofiarami nadużyć.
- Ok, to nie było do końca w porządku, ale jednak furgonetka miała bardzo negatywne hasła. Poszło o furgonetkę, a teraz chodzi o człowieka. Dla każdego flaga LGBT oznacza trochę co innego, każdy trochę inaczej postrzega równość prawa wobec osób LBGT, ale chcemy tego, żebyśmy byli traktowani jak ludzie. Tu jest bardzo dużo młodzieży, która czuje bardzo dużo złości w sobie i nie jest w stanie tego inaczej zademonstrować. Zasługujemy na te same prawa, co wszyscy. Nikt nie dostaje dwóch miesięcy aresztu za wandalizm - mówili uczestnicy manifestacji w Bydgoszczy.
Realizowane są przesłuchania z zatrzymanymi. Pierwsze osoby zostały już zwolnione - przekazała w sobotę stołeczna policja w odniesieniu do zatrzymań po protestach ws. aresztu dla aktywisty LGBT Michała Sz. - przedstawiającego się jako Małgorzata Sz. „Margot”.
Jak dodano, czynności prowadzone są m.in. w kierunku czynnego udział w zbiegowisku i uszkodzenia sprzętu policyjnego. - Czynności procesowe są realizowane z udziałem ustanowionych obrońców - poinformowała policja.
W związku z aresztem dla aktywisty, w piątek przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest. Protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do starć z policją - zaatakowany został m.in. radiowóz. Policja zatrzymała łącznie 48 osób. Pierwsze osoby - jak informuje stołeczna policja - zostały już zwolnione. Michał Sz. został za to doprowadzony do właściwego aresztu śledczego. Ze względów bezpieczeństwa nie wiadomo, o jaki areszt chodzi.