Zorganizowali pseudohodowlę zwierząt w Dobrczu. Poszli siedzieć
Właściciele hodowli zwierząt z podbydgoskiego Dobrcza winni znęcania się nad zwierzętami. Tak uznał dziś bydgoski sąd i skazał małżeństwo na karę bezwzględnego więzienia. Nie znalazł jednak podstaw, by skazać parę za oszustwa i działanie ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok w sprawie hodowli zwierząt z podbydgoskiego Dobrcza odczytała sędzia Joanna Jucewicz.
– Uznaję oskarżonych za winnych tego, że prowadząc hodowlę psów i kotów znęcali się nad zwierzętami w ten sposób, że utrzymywali psy i koty w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, poprzez utrzymywanie zwierząt w nadmiernym zagęszczeniu, w stanie brudu, w niewłaściwych pomieszczeniach, w zbyt małych klatkach, stosując okrutne metody w hodowli – mówiła sędzia Joanna Jucewicz.
Za to skazał kobietę na rok pozbawienia wolności, a jej męża na 8 miesięcy. Do tego wobec obydwojga sąd orzekł zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z hodowlą zwierząt na okres 5 lat, zdecydował też o przepadku zabezpieczonych psów i kotów. Każdy z małżonków ma także zapłacić po 20 tys. zł. nawiązki na rzecz ochrony zwierząt.
Sąd nie znalazł jednak podstaw, by skazać małżeństwo za oszustwa na szkodę klientów, którym sprzedawali zwierzęta w złym stanie i działanie ze szczególnym okrucieństwem.
Sąd uznał, że wyrok jest sprawiedliwy. Para nie była wcześniej karana, nie są też kryminalistami. Prokurator domagał się surowszej kary, nie było go na publikacji wyroku. Nie było też oskarżonych. Na poczet kar sąd zaliczył małżeństwu 7-miesięczny okres tymczasowego aresztowania.