Zarzut zabójstwa dla żony. Finał śledztwa pod znalezieniu zwłok pod Włocławkiem
Zagadka zwłok znalezionych trzy lata temu w lesie pod Włocławkiem wyjaśniona. Zarzut zabójstwa męża usłyszała 59-letnia mieszkanka Śląska.
W 2017 roku w lesie pod Włocławkiem myśliwy natknął się na zawinięte w folię ciało mężczyzny. Okazało się, że ofiara to 56-latek ze Sławkowa na Śląsku, właściciel dużej firmy produkcyjnej. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Kobieta twierdziła, że mąż pojechał na umówione spotkanie biznesowe i ślad po nim zaginął.
Po zidentyfikowaniu ciała, sprawę od śledczych z Bydgoszczy przejęli kryminalni z Katowic. Trzyletnia praca policji i prokuratury przyniosła efekty. Okazało się, że żona mężczyzny mija się z prawdą. Przesłuchania dziesiątek osób, zapisy z kamer monitoringu oraz analiza zawartości komputerów z firmy należącej do mężczyzny - to wszystko kilka dni temu pozwoliło na postawienie kobiecie zarzutu zabójstwa, składania fałszywych zeznań oraz nakłaniania innych osób do składania fałszywych zeznań.
Sąd aresztował 59-latkę na trzy miesiące. Kobieta nie przyznaje się do winy. Za zabójstwo grozi jej dożywocie. Wiele wskazuje na to, że w zbrodni mogły uczestniczyć także inne osoby. Śledczy nie wykluczają dalszych zatrzymań w sprawie.