Spór o baner. Odcięty, ale nie przywłaszczony? Sprawa trafiła do sądu
W bydgoskim sądzie rozpoczął się proces bydgoskiego radnego oskarżonego o kradzież banerów Komitetu Obrony Demokracji. Bogdan Dzakanowski nie przyznał się do winy.
Przed budynkiem sądu przy ul. Toruńskiej, gdzie rozpatrywana była sprawa, zebrała się grupa działaczy KOD. Z transparentami i okrzykami „Dzakanowski musi odejść” czekali na pojawienie się radnego i jego wyjście z gmachu sądu.
Do kradzieży banerów KOD doszło 20 września 2019 roku przed nową siedzibą Sądu Okręgowego na Nowym Rynku w Bydgoszczy. Tego dnia, w obecności m.in. wiceministra sprawiedliwości, uroczyście otwierano nowy budynek. Komitet Obrony Demokracji zorganizował wówczas pikietę przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. W poprzedzający akcję wieczór działacze KOD ustawili banery, które ktoś zniszczył, a potem zabrał. Prokuratura oskarżyła o to radnego Bogdana Dzakanowksiego. Akt oskarżenia w tej sprawie odczytała prokurator Marta Dydyszko-Lewicka z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
– Oskarżam Bogdana Dzakanowskiego o to, że z platformy zamieszczonej na przyczepie samochodowej odciął i zabrał w celu przywłaszczenia dwa banery, jeden o treści: „nie ma normalności bez praworządności - 13.10.2019 skończmy z rządami bezprawia i niesprawiedliwości”. Drugi o treści: „jakiego jutra chcesz dla Polski - 13.10.2019 wybierz Polskę bez uprzedzeń i podziałów”. Oba o łącznej wartości 700 zł. netto, działając tym na szkodę Komitetu Obrony Demokracji – powiedziała Marta Dydyszko-Lewicka.
– Czy przyznaje się pan do popełnienia tego czynu?
– Nie, nie przyznaję się - powiedział Bogdan Dzakanowski.
Bogdan Dzakanowski złożył wyjaśnienia, stwierdzając, że bezsporne jest to, że iż odciął banery.
– Ale nigdy nie chciałem ich przywłaszczyć - powiedział Dzakanowski.
Wg radnego przyczepa i banery znalazły się przed budynkiem sądu nielegalnie, miał mu to potwierdzić pracownik sądu i dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
– Wówczas podjąłem decyzję, że zdejmę te banery i odeślę na policję – dodał Dzakanowski.
Prokurator i pełnomocnik KOD dociekali m.in. dlaczego radny oddał banery dopiero po kilku dniach od ich zdjęcia i dlaczego nie zawiadomił policji. Z kolei obrońca radnego zastanawiał się czy kwalifikacja czynu jest właściwa, czy kradzieży nie powinno zastąpić np. uszkodzenie mienia.
Kolejna rozprawa we wrześniu.