Składowane odpady komunalne zagrażały ludziom i środowisku. 40-latek w areszcie
Mieszkaniec gminy Jeziora Wielkie usłyszał zarzuty związane ze transportem i składowaniem odpadów komunalnych, zagrażających środowisku. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Śledztwo w sprawie składowania odpadów - tak, że mogło to zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, także zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym - prowadzi wydział do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. W związku ze zgromadzonym materiałem dowodowym, w połowie lipca 40-latek został zatrzymany.
- Zarzucono mu, że w kwietniu w Berlinku (gmina Jeziora Wielkie) polecił składowanie i zasypanie odpadów w postaci zbelowanych tworzyw sztucznych, tj. opakowania po produktach żywnościowych, folii, worków i butelek, zgromadzonych na dwóch hałdach częściowo przysypanych ziemią, o wymiarach 9 na 14 m oraz 10 na 3 m, o szacunkowej wadze łącznej około 50 ton. Taki sposób gromadzenia mógł zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi - informuje rzeczniczka KWP w Bydgoszczy mł. insp. Monika Chlebicz.
Oprócz tego mężczyzna usłyszał zarzut, że 10 lipca w miejscowości Wróble (gmina Kruszwica) polecił wbrew przepisom transportowanie odpadów komunalnych, a kierowcy ciężarówek z naczepami częściowo wysypali je na pole uprawne, drogę gruntową i teren byłego cmentarza. To mogło spowodować istotne obniżenie jakości wody, powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
Ostatni z ogłoszonych zarzutów dotyczy sposobu transportowania 13 lipca w Kruszwicy odpadów komunalnych - w taki sposób, że mogło to spowodować obniżenie jakości powierzchni ziemi, poprzez wycieki z odpadów, a tym samym zniszczenie w świecie roślinnym. Na miejscu stwierdzono m.in. wyciek odcieków z odpadów i charakterystycznych intensywny zapach rozkładających się odpadów.
Sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. - Sprawa bez wątpienia ma charakter rozwojowy. Nie wykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty. Podejrzanemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - podkreśliła mł. insp. Chlebicz.