Do Bydgoskiego Domu Dziennego Pobytu wrócili seniorzy. Bardzo się z tego cieszą!
Bydgoski Dom Dziennego Pobytu Senior znów otwarty po trzymiesięcznej przymusowej przerwie. Ponad pięćdziesięcioro podopiecznych podzielono na dwie grupy, które mijają się w cyklach tygodniowych.
Seniorzy bardzo ciężko, i emocjonalnie i fizycznie, znieśli izolację. Na wieść o otwartym domu, o zajęciach, o rehabilitacji i wspólnych kawach zareagowali entuzjastycznie.
– Mam 98 lat. Czekałam z utęsknieniem. Tu jest mój domek, tam gdzie mieszkam to dom, a tutaj domek. Tak tutaj dobrze jest, a teraz ta rehabilitacja, to jest super. Chce jeszcze trochę żyć! Do setki chcę dociągnąć. Najgorsza w starości to jest samotność, taka pustka, a tutaj, w gronie, są rozmowy, atrakcje, są ćwiczenia, ja ćwiczę i dzięki temu tyle żyję - powiedziała Zofia Pawluś.
Przez cały czas pandemii, pracownicy Seniora codziennie dzwonili do podopiecznych, zlecali im zadania plastyczne, choreograficzne, literackie, a także dowozili posiłki, co, przyznają było dla nich bardzo wymagającym - i logistycznie, i sanitarnie - zadaniem.
Więcej w materiale Katarzyny Boguckiej.