Rząd obiecuje, władze Bydgoszczy nie wierzą. Chodzi o 63 mln zł
Władze Bydgoszczy nie dowierzają, że miasto dostanie obiecane przez premiera 63 mln zł wsparcia z Funduszu Inicjatyw Samorządowych.
To rządowy program dopłat do inwestycji samorządowych. W skali całego kraju ma to być 6 mld złotych. Mateusz Morawiecki, podczas ostatniej wizyty w Bydgoszczy, zapowiedział, że miasto dostanie 63 miliony. Zdaniem skarbnika miasta, Piotra Tomaszewskiego, będą to pieniądze wirtualne. A ich rozdział - mający nastąpić w lipcu - nie został poprzedzony konsultacjami.
– Ważne byłoby, żeby zamiast podawać informację wirtualną, pr-ową, skonsultować to z samorządami, w jaki sposób pieniądze powinny być dzielone, na co przekazywane i ze spokojem podejść do rozdziału – mówi Piotr Tomaszewski.
Zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel mówił, że obiecane 63 mln zł to za mało, by pokryć straty miasta, ale każde pieniądze - także te - zostaną spożytkowane.
– Będziemy czuli się oszukani jeżeli te przepisy szybko nie wejdą w życie, jeśli szybko pieniądze nie będą na kontach samorządów, bo samorządy są przed trudnymi decyzjami – dodał Michał Sztybel.
Od wielu miesięcy władze Bydgoszczy informują o 100-milionowej stracie, którą budżet miasta poniósł w 2019 roku z tytułu zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych i oświacie. Do tego dochodzi 85-milionowa strata w tym roku i straty poniesione przez miasto na ochronę przed pandemią - tłumaczył skarbnik miasta.