„Tata”z ośrodka Mateusz w Toruniu, jest im droższy od prawdziwego ojca
Chociaż nie jest ich biologicznym ojcem, mówią do niego „tato”. Pokazuje im nową drogę, którą mogą pójść zostawiając trudną przeszłość za zakrętem.
W Dniu Ojca reporterka Polskiego Radia PiK odwiedziła toruński ośrodek Mateusz, gdzie przebywają byli więźniowie. To miejsce jest dziełem nietypowego „taty” czyli Waldemara Dąbrowskiego.
– „Tata” jest super człowiekiem. Pierwszy raz w życiu na mojej drodze poznałem takiego człowieka, który otworzył się na mnie, nigdy ojca tak naprawdę nie miałem – mówi jeden z mieszkańców ośrodka.
– Staram się, żeby to nie był nakaz tylko, żeby to była takie zrozumienie. Spróbuj, możesz się potknąć, możesz się przewrócić, dajmy sobie czas, dajmy czas czasowi, żeby dojść do siebie i wtedy wybieramy swoją drogę …– powiedział „Tata” czyli Waldemar Dąbrowski.
Aktualnie w placówce przebywa 12 podopiecznych „Taty”.