„30 mln dla każdego miasta, ochrona praw pracowniczych". Rafał Trzaskowski w regionie
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Polski spotkał się w piątek z mieszkańcami województwa kujawsko-pomorskiego.
Rafał Trzaskowski rano spotkał się z samorządowcami i mieszkańcami Włocławka, następnie z rolnikami w Poddębicach, z mieszkańcami Ciechocinka, a później pojechał do Torunia i do Bydgoszczy.
Włocławek: 30 mln dla każdego miasta
Pierwszy na trasie był Włocławek. W wystąpieniu na Placu Wolności Trzaskowski zapowiedział tworzenie Regionalnych Centrów Rozwoju. - Będziemy budować lokalnie, w takich miastach jak Włocławek, tak żeby prezydent z państwem mógł zadecydować, co jest najbardziej potrzebne Włocławkowi: czy nowoczesna przychodnia, czy miejsce, gdzie będziemy uczyli nasze dzieci języka obcego, czy centrum multimedialne. Każdy miasto w Polsce powinno otrzymać 30 mln zł na zbudowanie takiego centrum. Druga kwestia, niesłychanie istotna, to jest walka o każde miejsce pracy. Gdzie jak gdzie, ale właśnie we Włocławku, wszyscy o tym świetnie wiecie - mówił Rafał Trzaskowski.
Wspomniał też o potrzebie stworzenia racjonalnego planu wyjścia z kryzysu po epidemii i dobrze pojętego patriotyzmu gospodarczego.
Toruń: rada dla niepełnosprawnych
W Toruniu kandydat KO na prezydenta zapowiedział podpisanie „Deklaracji Toruńskiej" poświęconej osobom z niepełnosprawnościami, a jeśli wygra wybory, powołanie specjalnej rady przy prezydencie RP, która zajmie się problemami niepełnosprawnych. Nawiązał w swym wystąpieniu do protestu rodziców osób niepełnosprawnych sprzed dwóch lat w Sejmie. - Widzieliśmy, jak z pogardą dzisiejsza władza potraktowała rodziców osób z niepełnosprawnościami, właśnie stąd, z Torunia - powiedział polityk (z tego miasta pochodzą uczestniczący wówczas w proteście: obecna posłanka KO Iwona Hartwich i jej syn Jakub Hartwich).
Trzaskowski podkreślił, że prezydent — zarówno miasta, jak i kraju — musi „stać przy wszystkich słabszych, wykluczanych i spychanych na margines społeczeństwa". - I to wam tutaj w Toruniu obiecuję - oświadczył kandydat.
Trzaskowski zarzucił ponadto rządzącym „szczucie". - Nawet jeżeli prezentowany jest pozytywny program, to próbuje się przeciwstawiać jednych drugim, a przecież my wszyscy jesteśmy dumnymi Polkami i Polakami. Nie damy się dzielić, nie damy się poróżnić i to, co najważniejsze — patrząc na was, że dzisiaj jesteśmy absolutnie gotowi do tego, żeby odtworzyć wspólnotę i żeby ze sobą rozmawiać z uśmiechem, życzliwością. Dziękuję wam za to - powiedział Trzaskowski, zwracając się do torunian.
Kandydat KO na prezydenta ocenił, że dzisiaj świat kompletnie stanął na głowie, a przez ostatnich pięć lat w Polsce nie było szacunku dla osób z niepełnosprawnościami i dla różnorodności. Obiecał, że jeżeli zostanie prezydentem RP, to nigdy nie pozwoli dzielić obywateli.
Bydgoszcz: ochrona praw pracowniczych
Podczas spotkania z wyborcami w Bydgoszczy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że zawetuje każdą ustawę, która zakładałaby podniesienie wieku emerytalnego. Pytał również rząd o realizowanie patriotyzmu gospodarczego, w tym o import węgla i polski przemysł zbrojeniowy. - Dlaczego rząd importuje miliony ton węgla, a obiecywał patriotyzm gospodarzy? Dlaczego duża część przemysłu obronnego, która miała powstać w Polsce, nie powstawała mimo, że przecież takie były warunki, że kupujemy broń, ale za to bronimy naszego przemysłu? - pytał kandydat KO.
Trzaskowski wśród swoich priorytetów wymienił ochronę praw pracowniczych i konieczność stworzenia właściwych warunków pracy. - Jeśli zostanę prezydentem, to zawetuję każdą ustawę, która będzie chciała podnieść wiek emerytalny i nie dajcie się nabrać na to, co mówi telewizja publiczna, bo my uczymy się, słuchamy Polek i Polaków i dzisiaj te decyzje, kto i jak długo chce pracować musimy pozostawić w rękach obywateli - oświadczył kandydat KO.
- Nie będzie żadnych pieniędzy z Unii Europejskiej, jeśli polski rząd będzie odwracał się od problemów, tak jak teraz to robi, nie chcąc zgodzić się na neutralność klimatyczną w 2050 roku - mówił w Bydgoszczy Rafał Trzaskowski. - Dzisiaj stoimy w obliczu padania małych firm rodzinnych i to są pytania, które dzisiaj trzeba stawiać rządowi. Mamy prawo wiedzieć, jak rząd będzie walczył o każde miejsce pracy w Polsce.
Jego zdaniem, dziś ze strony rządu „obserwujemy samozadowolenie", a - jak stwierdził - to jest „najgorsze, co może przydarzyć się rządowi i panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie". - Widzę, że na ulicach polskich miast i wsi narasta gniew. Dzisiaj ten gniew trzeba przekuć w pozytywną siłę, które pozwoli nam wygrać wybory - powiedział. Dodał, że według premiera Mateusza Morawieckiego „wszystko jest fantastycznie i już wynegocjował on miliardy z Unii Europejskiej". - Słyszymy ze strony rządu, że wszyscy przedsiębiorcy są zaopiekowani. A jak jest naprawdę? Naprawdę jest tak, że gdziekolwiek jestem w Polsce słyszę: mamy dość - mówił kandydat KO.