Wenderlich: - Co chcą ukryć radni PO i SLD?
Jarosław Wenderlich odmówił podpisania protokołu z dzisiejszego posiedzenia komisji rewizyjnej Rady miasta Bydgoszczy. Przewodniczący bydgoskiego klubu radnych PiS i jednocześnie szef Komisji Rewizyjnej zarzucił radnym Koalicji Obywatelskiej działanie w pośpiechu i bez umożliwienia zadawania pytań.
Zdaniem Jarosława Wenderlicha złożenie podpisu pod takim dokumentem, byłoby poświadczeniem nieprawdy, ponieważ komisja nie miała czasu ani możliwości, by rzeczywiście zapoznać się z procedurami przetargowymi w mieście. Przewodniczacy Zarządu Miejskiego PiS Tomasz Rega, który wraz z Jarosławem Wenderlichem zorganizował dzisiejszą konferencję prasową podkreślił, że radni KO pracowali nad absolutorium przez kilka dni weekendowych, bez udziału dziennikarzy, jakby bali się niewygodnych pytań lub nie chcieli pracować w wakacje.
— Dziś na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej mieliśmy procedować temat kontroli w spółkach komunalnych oraz kontroli Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego — napisał Wenderlich na Facebooku. Niestety na początku radny Koalicji Obywatelskiej Jakub Mikołajczak, który zasłynął ostatnio, tym iż sugerował odebranie honorowego obywatelstwa św. Janowi Pawłowi II złożył wniosek o głosowanie absolutorium. Głosowano go, mimo, że w porządku obrad rozesłanym na 7 dni wcześniej nie było takiego punktu, mimo tego, że Zespół ds. zamówień publicznych, którym kieruje nie zakończył prac, mimo tego, że Sejm przegłosował możliwość procedowania absolutorium do końca sierpnia. Zdaniem Jarosława Wenderlicha dziwnym trafem pojawił się też dziś w ratuszu przypadkowo z Warszawy biegły rewident, którego na posiedzenie Komisji nie zapraszano. Pojawił się także skarbnik i inni urzędnicy. Nie poinformowano mediów i opinii społecznej.
W związku z tym Wenderlich pytał co chcieli ukryć radni PO-SLD, mając na uwadze, iż następne posiedzenie odbędzie się 23 czerwca.
W przegłosowanym wniosku zdaniem Wenderlicha znalazły się stwierdzenia poświadczające nieprawdę. Chodzi o to, że Komisja zbadała postępowania przetargowe o zamówienia publiczne, co nie miało miejsca ponieważ zespół który to badał nie zakończył prac.