Góry śmieci w Bydgoszczy miały zniknąć, a rosną. Komunalnik nadal nie daje rady
Mieszkańcy Bydgoszczy podpisują apel w Internecie o rozwiązanie umowy z firmą Komunalnik. Tymczasem góry śmieci w mieście rosną.
Odpady ciągle zalegają na terenie Nowego Fordonu, Osowej Góry, Czyżkówka i Smukały. - Do pomocy w rozwiązaniu tej katastrofalnej sytuacji, dolnośląska firma zatrudniała bydgoską ProNaturę, która ma pomagać przy odbiorze części odpadów z terenu miasta. Mieszkańcy i bydgoskie media alarmują – przy śmietnikach grasują szczury, przy cieplejszych dniach panuje smród.Na dzień dzisiejszy kary nałożone na Komunalnika przekraczają 100 tysięcy złotych. Maksymalne zapełnienie kontenerów nadal przekracza także ilość śmieci na większości obszarów obsługiwanych przez firmę. Dlatego domagamy się od władz miasta zerwania umowy z tym podwykonawcą i wyłonienie nowego operatora, a także wykluczenia firmy Komunalnik z procedury przetargowej ze względu na niewywiązywanie się z dotychczasowej umowy – czytamy w apelu.
Komunalnik wszedł na bydgoski rynek śmieciowy 1 kwietnia. Odbiera odpady z trzech sektorów w Bydgoszczy. Miasto groziło, że jeśli do 17 maja kryzys śmieciowy nie zostanie zażegnany, to wszczęta zostanie procedura zerwania umowy. Ostatecznie władze miasta postanowiły dać szansę dolnośląskiej spółce. Prezydent tłumaczył, że ilość odbieranych odpadów przez Komunalnika systematycznie wzrasta.
Apel o rozwiązanie umowy z firmą Komunalnik można podpisywać w Internecie.