Płyną wpław przez Wisłę, by zapobiec utonięciom. „Za dużo ludzi ginie w wodzie”
Chcą zwrócić uwagę na przyczyny utonięć w Polsce. Pływacy Leszek Naziemiec i Łukasz Tkacz dotarli w niedzielę do Torunia.
Mają na sobie jedynie czepki i kąpielówki. Trasę pokonują etapami. Do Odysei Wiślanej mogą przyłączać się też nowe osoby. Do wakacji śmiałkowie chcą dotrzeć nad Bałtyk. - Przepływamy całą Wisłę wpław. Widzimy, jaki mamy piękny akwen - po drodze są piękne wyspy, na których można sobie zorganizować noclegi, ale są też niebezpieczne miejsca. Przed Nieszawą są zatopione wraki, dnem do góry odwrócone - opowiadają.
Jak dodają, w Polsce tonie 500 osób rocznie. - Należymy do czołówki europejskiej. Tylko co czwarta, co piąta osoba ginie pod wpływem alkoholu – wynika z policyjnych statystyk. Polacy toną na trzeźwo, bo źle oceniają swoje umiejętności – tłumaczą. - My uważamy, że korzystanie z dzikiej wody, uczenie się pływania, zbieranie doświadczeń będzie powodowało, że będzie mniej utonięć. Chodzi o rozwijanie kultury pływackiej - dodają.
Dodajmy, że Leszek Naziemiec przepłynął w tym roku 10 km w jeziorze Titicaca w rozrzedzonym powietrzu, na wysokości 4000 tyś. m. n.p.m. Wcześniej dokonał rekordowych przepraw w Arktyce i u wybrzeży Antarktydy.