Toruń: kobieta zakażona koronawirusem poszła po zakupy. Trafiła do aresztu
Na dwa miesiące toruński sąd aresztował 38-latkę zakażoną koronawirusem - ustaliło Polskie Radio PiK. Przez nią kolejne osoby trafiły na kwarantannę. Pomimo zakazu, 2 maja Karolina L. poszła do apteki i dwóch sklepów spożywczych. 4 maja usłyszała prokuratorski zarzut.
Informację potwierdził nam Marcin Licznerski, szef prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
- Ustalono, że w trakcie tej swoistej przechadzki po toruńskiej starówce spotkała też kilka osób, z którymi rozmawiała. Te osoby zostały już skierowane na kwarantannę. Wiedząc, że jest zakażona, kobieta ta poszła także do punktów handlowych, przez co sprowadziła niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia wielu osób. Oskarżona początkowo nie przyznała się do winy, ale przyznała, że wiedziała, że jest zakażona koronawirusem. Udała się na zakupy, których, według jej wyjaśnień, nie miał kto jej zrobić.
Dzielnicowy komisariatu Toruń-Śródmieście wraz z funkcjonariuszem Żandarmerii Wojskowej prowadzili kontrolę osób poddanych kwarantannie. Pojawili się przed domem kobiety i próbowali skontaktować się z nią telefonicznie, ale bez skutku. Udało się im ustalić, że kobieta była widziana, jak wychodzi z budynku.
Gdy funkcjonariusze udali się do radiowozu, aby zameldować o tym przełożonym, 38-latka zjawiła się przed wejściem do budynku. Tłumaczyła, że poszła tylko do apteki kupić niezbędne leki. W trakcie weryfikacji wyjaśnień ustalono, że kobieta odwiedziła dwa sklepy spożywcze. Potwierdziły to nagrania z monitoringu.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a o sprawie została powiadomiona Powiatowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna.
- Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób przez spowodowanie zagrożenia epidemicznego lub szerzenia się choroby zakaźnej może grodzić do ośmiu lat pozbawienia wolności - podkreślił mł. asp. Chrostowski.