O śmieciowym kryzysie miasta rozmawiają radni. Komunalnik złoży broń?
Śmieciowy problem Bydgoszczy na sesji Rady Miasta. - Jest źle i tego nie ukrywam - mówił do radnych prezydent Rafał Bruski oceniając sytuację dotyczącą odbioru i wywozu odpadów z sektorów obsługiwanych przez nową firmę. Na sesji pojawił się też szef dolnośląskiego Komunalnika...
Prezydent Michał Sztybel poinformował m.in. o karze dla nowego odbiorcy śmieci. A radni pytali, czy Bydgoszcz chce sobie zafundować włoski scenariusz sprzed lat, po mieście będą biegać szczury, a w powietrzu będzie czuć fetor. Pytali, kiedy w końcu śmieci znikną z bydgoskiego krajobrazu. Radni na temat śmieciowego problemu dyskutują od ponad dwóch godzin.
- Nie możemy od razu zerwać umowy. Możemy nakładać kary finansowe, kolejny krok to wykonanie zlecenia zastępczego, dopiero ostatni to zerwanie umowy - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Pierwsze kary w wysokości 30 tys. złotych już zostały na Komunalnika nałożone. Zastępca prezydenta Michał Sztybel wyjaśnia, że na trudną sytuację złożyły się błędy miasta, Komunalnika, Remondisu m. in. przedwczesne zabranie pojemników przez poprzedników, nieterminowe dostarczenie pojemników przez nową firmę, problemy z inwentaryzacją i trudności z wejściem nowej firmy w harmonogramy poprzednika.
Właściciel Komunalnika obecny na zdalnym posiedzeniu tłumaczy, że na obecną sytuację wpłynęła m.in. epidemia koronawirusa.