Dlaczego część ulicznych lamp nie świeci? Z powodu pieniędzy i koronawirusa
Co prawda dnia przybywa, a noce coraz krótsze, ale problem oświetlenia bydgoskich ulic pozostaje i doskwiera. Mówiliśmy już o tym w naszych audycjach wielokrotnie, ale znów, na prośbę Słuchaczy, wracamy do tematu. Miejmy nadzieję, że może po raz ostatni. Oby.
Wielu mieszkańców Bydgoszczy, zwłaszcza ci, którzy muszą przemieszczać się wieczorami po ulicach, narzeka że jest ciemno. Wiele lamp ulicznych psuje się, i niezbyt szybko są naprawiane.
Połowa mniej więcej miejskich żarówek należy do ENEI, ale za oświetlenie ulic w mieście odpowiada ratusz, czyli władze miasta poprzez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Wiemy, że długo trwają uzgodnienia nowej umowy miasta z ENEĄ. Kiedy można się spodziewać ich finału? Kiedy zepsute lampy będą naprawione?
Odpowiada Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
- To jest dobre pytanie, które trzeba zadać właścicielowi tych lamp, czyli spółce ENEA Oświetlenie. W Bydgoszczy mamy ponad 30 tysięcy lamp, z czego ok. 16 tys. należy do miasta, a ponad 16 tys. to własność firmy ENEA Oświetlenie. Nasze lampy są przez nas na bieżąco naprawiane, utrzymywane - i świecą. Od mieszkańców mamy jednak sygnały, że są problemy z awariami lamp firmy ENEA Oświetlenie. Koszty utrzymania miejskich lamp są o wiele niższe od tych, które zaproponowała nam wspomniana firma. Do tego doszła też sytuacja epidemiologiczna, firma ENEA zgłosiła nam, że ma ten stan wpływ na szybkość działania, czyli na usuwanie awarii.
Jak wyjaśnia Tomasz Okoński, umowa na rok 2020 do tej pory nie została jeszcze z ENEĄ podpisana, ponieważ kwoty zaproponowane przez firmę odbiegają mocno od wartości rynkowej utrzymania naszych lamp.
- Są trzy razy wyższe. Chcemy wiedzieć, skąd te wartości się wzięły. Prosimy o dokładne wyliczenia, za co mamy zapłacić, skąd się wzięły te stawki. My płacimy za nasze lampy jedną trzecią tego, ile oczekuje od nas firma ENEA Oświetlenie. Prosiliśmy firmę, żeby naprawiała te niedziałające lampy (...) Trwają rozmowy - mówił Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.