Różnica czasu, a może błąd dowódcy? Jak zginął Gerard Pająkowski
Dziennikarze Polskiego Radia PiK dotarli do nowych informacji, związanych ze śmiercią Gerarda Pająkowskiego, uznawanego za jedyną ofiarę przyłączania ziem naszego regionu do wolnej Polski.
Okoliczności zdarzenia z 17 stycznia 1920 roku badał kpt. dr Piotr Ochociński z UMK w Toruniu. - Zgodnie z decyzją, zajęcie miało nastąpić o godz. 6.00, ale Niemcy doszli do wniosku, że wtedy jest całkowicie ciemno i przenieśli godzinę zajęcia. Taka informacja zatwierdzająca doszła do dowództwa frontu pomorskiego – do generała Hallera - opowiada. - Poszło zapytanie do pułkownika Skrzyńskiego, o której mają wkraczać na tereny Pomorza. Nie przekazał potwierdzenia, że czas został zmieniony o cztery godziny później.
Żołnierze mieli jednak wyjść wcześniej. - Doszło do walk, Niemcy rozpoczęli ostrzał, bo byli przerażeni, że dzieje się coś, co jest niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami. Można było uniknąć śmierci Gerarda Pająkowskiego – uważa dr Piotr Ochociński.
Reportaż Katarzyny Prętkowskiej i Michał Zaręba pt. „Opowiedz mi tę historię jeszcze raz” jest już na naszym portalu,na podstronie audycji „Ziarna losu”.