To będą inne święta. Nie tylko w ośrodku Fundacji „Światło”
Nie mogą być razem, ale mogą zobaczyć się i usłyszeć. Pracownicy toruńskiego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji „Światło” nagrywają rodzinom swoich podopiecznych krótkie filmy.
- To będą inne święta - mówi Janina Mirończuk, prezes Fundacji „Światło”.
- Każdego roku były rodziny, robiły wspólne śniadanie wielkanocne. Pozbawieni jakby obrzędowości musimy utrzymać atmosferę, pamiętać, że prawdziwe święta są w naszych sercach. Może powiem trochę patetycznie, ale stoimy pod krzyżem z miłością do drugiego człowieka, do Boga. Filmiki wysyłamy rodzinom, one też nagrywają i odsyłają - powiedziała Janina Mirończuk.
Z dala od męża w te święta jest m.in. pani Jadwiga.
- W tej sytuacji jest pocieszające to, że pomimo rozłąki i epidemii koronawirusa, jest kontakt. Wiem, że mąż jest zaopiekowany na bieżąco. Cały czas mam taką wiarę i mocno w to wierzę, że będzie lepiej. Wspierają nas i tak samo jak i my wierzą w to, że nasze „śpioszki” się obudzą - powiedziała pani Jadwiga.
W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Fundacji „Światło” w Toruniu wybudziły się już 74 osoby.