Plutonowy Gerard Pająkowski niedługo powróci na rynek w Gniewkowie
- Jedyny polski żołnierz, który zginął podczas odzyskiwania ziem naszego regionu do wolnej Polski musi być upamiętniony - powiedział Polskiemu Radiu PiK marszałek Piotr Całbecki.
- Godzi się, by ten pomnik wrócił na miejsce, na rynek w Gniewkowie. Niezwłocznie przystąpimy do jego odbudowy. Tam wprawdzie istnieje już miejsce upamiętniające wydarzenia sprzed stu lat, ale obelisk ten jest skromny, oddaje pamięć o naszym bohaterze w sposób trochę tymczasowy, dlatego należy wrócić do pomnika sprzed II wojny światowej - zapowiada marszałek Piotr Całbecki.
Pochodzący z Borów Tucholskich powstaniec wielkopolski, plutonowy Gerard Pająkowski zginął 17 stycznia 1920 podczas potyczki z Niemcami we wsi Lipie koło Gniewkowa. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci było nieporozumienie dotyczące różnicy czasu: letniego i zimowego po polskiej i niemieckiej stronie i związana z tym wymiana ognia.