Obawy dotyczące bezpieczeństwa wychowanków Domu Dziecka w Chełmnie
Dyrektor placówki w Chełmnie boi się o zdrowie wychowanków i wychowawców.
Wojciech Woźny poprosił o pomoc Polskie Radio PiK. Jak mówi do Chełmna przywożone są dzieci z Młodzieżowych Ośrodków Socjoterapii z całego kraju, które z powodu zagrożenia koronawirusem zostały zamknięte. Dyrektor uważa, że takie przekazywanie sobie dzieci w dzisiejszej sytuacji jest groźne dla zdrowia i życia jego podopiecznych.
– Jeżeli ja nie odbieram tych dzieci, to przywożą mi je dzieci pod placówki. To jest abstrakcja! To po co ja przez te 2 tygodnie zabezpieczałem moje placówki, dzieci w tych placówkach, wychowawców. Przerzucają dzieci między województwami, powiatami, to jest przecież jeszcze większe zagrożenie – mówi Wojciech Woźny, dyrektor Domu Dziecka w Chełmnie.
– Z mojego rozeznania wynika, że dyrektorzy Młodzieżowych Ośrodków Socjoterapii postępują niezgodnie z prawem. Te ośrodki, absolutnie, nie mogą być zamykane! To jest nadinterpretacja ze strony dyrektorów MOS-ów, którzy uważają, że skoro szkoła została zamknięta, to również same MOS-y są zamknięte, a tak być nie powinno – powiedział Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty.