Inkasenci nie mają spisywać liczników w mieszkaniu. Gdyby się pojawili - nie otwierać!
Po interwencji Polskiego Radia PiK, Polska Spółka Gazownictwa przeprasza swoich klientów w Toruniu. Zaniepokojeni Słuchacze poinformowali nas, że mimo epidemii koronawirusa i zaleceń by unikać kontaktów, w blokach na osiedlu Mokre prowadzone są odczyty liczników gazu w mieszkaniach.
W Toruniu na osiedlu Mokre pojawiła się informacja o planowanych odczytach liczników gazowych w mieszkaniach. Zawiadomiła nas o tym jedna z lokatorek.
- Tyle się mówi, żeby nie wychodzić, żeby się nie spotykać z ludźmi, tymczasem od mieszkania do mieszkania będzie chodzić człowiek, będzie spisywać liczniki, i będzie narażać wszystkich na zakażenie. Czy tego odczytu nie można zorganizować inaczej - telefonicznie, przez internet albo kiedy indziej?
Odpowiada Artur Michniewicz, rzecznik prasowy Polskiej Spółki Gazownictwa.
- Podjęliśmy działania, żeby nie narażać ani naszych pracowników, ani klientów. Wszelkie odczyty liczników znajdujących się w mieszkaniach zostały wstrzymane. Firmy realizujące dla nas odczyty będą je nadal realizować, ale tylko w przypadku, gdy miernik zamontowany jest na klatce schodowej, bądź w linii ogrodzenia. Uspokajam lokatorów: nikt nie będzie pukać do drzwi mieszkań - zapewniał rzecznik w czasie porannej rozmowy z reporterką PR PiK.
Tymczasem kilka godzin później okazało się, że inkasent jednak pojawił się w bloku na osiedlu i pukając od drzwi, do drzwi próbował spisywać liczniki w mieszkaniach.
Przedstawiciel firmy zapewnia, że to kłopot z komunikacją. Ustalenie w tej sprawie się nie zmieniły. Mieszkańcy mogą nie wpuścić inkasenta. Jednocześnie Artur Michniewicz podpowiada, by zostawić w drzwiach kartkę z odczytem liczników. W ostateczności firma skorzysta z szacunkowych wyliczeń zużycia gazu.