Domowa lekcja życia z koronawirusem w tle. Dla dzieci to niełatwe zadanie...
Szkoły zamknięte, uczniowie w domach, a w e-dzienniku zadania do wykonania. Do kuratorium oświaty wpływają skargi rodziców. Jedni twierdza, że szkoła nie podtrzymuje kontaktu z uczniami. Inni wręcz odwrotnie - twierdzą, że dzieci "zalewane" są pracą. A sami rodzice muszą odgrywać rolę nauczycieli.
Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty wysłał specjalne pismo w tej sprawie do szkół. Przypomina, że ostatnie rozporządzenie ministra edukacji zawiesza prowadzenie działalności dydaktycznej. Co w praktyce to oznacza?
- Zlecanie przez nauczycieli obowiązkowych zadań domowych i dodatkowo ocenianie na bieżąco mieści się w ramach działalności dydaktycznej - mówi Marek Gralik. - Zatem jest działaniem sprzecznym z obecnie obowiązującymi przepisami prawa.
Natomiast obowiązujący stan prawny, nie wyklucza możliwości prowadzenie przez nauczycieli zajęć indywidualnie, do czego zachęcam, jednakże musi się to odbywać na zasadzie pełnej dobrowolności, no i bez wystawiania ocen. Ta sytuacje wkrótce ulegnie zmianie, MEN opracowuje rozporządzenie o zdalnym nauczaniu. Ma być podpisane jeszcze w tym tygodniu i będzie obowiązywać od przyszłego poniedziałku. Wtedy będzie trzeba wznowić realizację podstawy programowej, wraz z ocenianiem.
Profesor Alina Borkowska, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej mówi, że dzieci i młodzież uczą się nowej sytuacji. W przypadku młodszych dzieci jest to bardziej skomplikowany proces.
- O ile osoby starsze, młodzież licealna, czy osoby przed maturą, mają bardzo dużą motywację do nauki na bieżąco, o tyle młodszym dzieciom potrzeba wsparcia psychicznego, dania czasu do oswojenia się z nową sytuacją. Dużo zależy od szkoły, od konkretnego nauczyciela, ale i od rodziny.
Psycholog Anna Hibner dodaje, że dla nas wszystkich to czas pewnego chaosu i dostosowywania się do nowych warunków. - Potrzebujemy czasu do adaptacji w tej nowej sytuacji, a każdy dzień przynosi nam nowe informacje i niepewność. Jak tu oczekiwać pełnej gotowości ze strony dzieci, uczniów do nauki, gdy my dorośli jesteśmy poddenerwowani, pełni lęku i niepewności.