„Ziarno" wciąż nie kiełkuje. Rolnicy nie dostali pieniędzy za swoje plony
Niemal 300 rolników oszukanych przez firmę Ziarno z Cichoradza zjawiło się w Przysieku, by zastanowić się nad możliwością odzyskania od firmy ok. 27 milionów złotych.
Chodzi o pieniądze niewypłacone rolnikom za odstawione po żniwach do skupu płody rolne, głównie ziarno zbóż i rzepaku.
Na spotkaniu padały różne propozycje rozwiązania problemu niewypłacalności firmy m.in. jej restrukturyzację przy zagwarantowaniu rolnikom - wierzycielom 60 procent należności, także przyspieszenia dochodzeń w prokuraturze oraz powołania krajowego funduszu gwarancyjnego rolników.
- Nic szczególnego nie dowiedzieliśmy się ponad to, co widzieliśmy do tej pory - mówi jeden z oszukanych rolników. - Propozycje dłużnika dla wierzycieli - jakoś na razie nic nie zostało zrealizowane...
Łukasz Zbonikowski, były parlamentarzysta tej ziemi i rolnik jest zszokowany skalą ustępstw, na jakie musieliby pójść rolnicy, żeby odzyskać choć część swoich pieniędzy.
- Mielibyśmy za darmo oddać sporo pieniędzy, a przecież przez dobrych ładnych miesięcy nie otrzymaliśmy ani złotówki i teraz, żeby przez najbliższe 3,4 lata w ratach otrzymywać należności w pozostałych 60% procentach, mielibyśmy oddać tej firmie na poczet długu, 40%. Jest to na pewno bardzo bolesne i niesprawiedliwe, ale z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że szybka upadłość firmy, która jest tak naprawdę dzisiaj wydmuszką, cała jest w hipotekach, jest zerową szansą na wypłacalność. Dlatego jesteśmy bardzo rozgoryczeni i zafrasowani. Dziękujemy jednak, że możemy w ogóle gdzieś się organizować i spotykać. Żeby to spotkanie, z taką frekwencją, nie poszło na marne, powinniśmy o pewne postulaty zawnioskować, o których ja już wcześniej mówiłem. Chciałbym, żeby ministerstwo naprawdę zrobiło coś ważnego, mianowicie chodzi mi o stworzenie wreszcie w Polsce, po 30 latach tej wolnej amerykanki w rolnictwie, funduszu ochrony rolnictwa.(...)