Co bydgoski radny PiS miał wspólnego ze zniknięciem banerów KOD - u?
Bydgoski radny PiS Bogdan D. odpowie przed sądem za rzekomą kradzież banerów Komitetu Obrony Demokracji. Rzekomą, ponieważ radny interpretuje zdarzenie inaczej. - Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie - mówi Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
- Prokurator zatwierdził policyjny akt oskarżenia. Zarzut obejmuje kradzież dwóch banerów i za to grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski. - Sprawa od strony dowodowej jest dosyć oczywista. Istnieje monitoring, widać przebieg zdarzenia w wystarczającym stopniu, żeby można było ocenić to zdarzenie. Oskarżony już w tej chwili potwierdza sam fakt zdarzenia, niemniej jednak ma jego inną interpretację. Nie przyznaje się do kradzieży.
Przypomnijmy, że do kradzieży banerów KOD-u miało dojść 20 września 2019 roku przed nową siedzibą Sądu Okręgowego na Nowym Rynku w Bydgoszczy. Tego dnia w obecności m.in. wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika, uroczyście otwierano ten gmach.
Komitet Obrony Demokracji zorganizował w tym samym czasie pikietę przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. W wieczór poprzedzający akcję, działacze KOD-u ustawili przy budynku banery, które ktoś zniszczył, a potem zabrał. Prokuratura oskarżyła o to radnego PiS.