W Koronowie zniknęła bocznica kolejowa. Da się ją odbudować?
Kto i dlaczego rozebrał w październiku ubiegłego roku w Koronowie bocznicę kolejową Gminnej Spółdzielni od dworca PKP do wielkich elewatorów zbożowych?
Jakie są szanse przywrócenia w Koronowie połączeń kolejowych na istniejącej linii do Tucholi wraz z budową kilkukilometrowego odcinka torów do Maksymilianowa i dalej do Bydgoszczy? Nad tym zastanawiają się działacze Lewicy. Swoje racje przedstawili na konferencji prasowej na bocznicy, która znikła.
– Nie ma winnego, a teraz trzeba będzie transportować wyłącznie ciężarówkami, a one emitują dużo CO2 do atmosfery, a z drugiej strony niszczą nasze drogi lokalne. Odnosząc się do prawa unijnego, które do 2030 roku zobowiązuje by przewozy towarowe w 30% były transportowane koleją, postulujemy, aby ta bocznica została przywrócona – mówi Rafał Wąsowicz.
– W ciągu ostatnich 30 lat w Polsce zlikwidowano 30% sieci kolejowej. Wiemy, że w nowym budżecie europejskim będzie zdecydowanie więcej środków na kolej niż na drogi – powiedział Adam Hofman, Lewica Razem, Społeczny Rzecznik Pieszych.
– W Warszawie spotkałem się z prezesem PKP PLK Ireneuszem Merchlem, spółka przygotuje nam taką koncepcję, jak mogłaby przebiegać linia kolejowa z Bydgoszczy do Koronowa – dodał Rafał Wąsowicz.
Posłowie lewicy w przyszłym tygodniu zapowiadają złożenie w Sejmie interpelacji w tej sprawie.