Mówimy tak, by słuchacz za słowem zobaczył obraz. Światowy Dzień Radia [wideo]
Na początku było słowo, i tego słowa Polskie Radio PiK, które jest ze swoimi Słuchaczami od 1945 roku – na początku jako Rozgłośnia Pomorska Polskiego Radia – trzyma się bardzo mocno. 13 lutego świętujemy Światowy Dzień Radia!
Teatr wyobraźni
– Radio jest rodzajem teatru wyobraźni – mówi Jolanta Kuligowska-Roszak, prezes Zarządu Polskiego Radia Pomorza i Kujaw w Bydgoszczy. – Mówimy tak, by słuchacz za słowem zobaczył obraz, by zobaczył emocje, bo radio bazuje na emocjach. Nasza praca polega na nieustannym wywoływaniu aplauzu odbiorców, bądź ich głębokiego sprzeciwu. Żadnych reakcji się nie boimy, nie unikamy ich. Zależy nam na kontakcie ze Słuchaczami. Radio, które byłoby nijakie, nie spełniałoby jednego ze swoich najważniejszych zadań: nie budowałoby prawdziwej relacji z ludźmi, w której jest miejsce na różne emocje. Pobudzamy zatem do myślenia, do dyskusji, budzimy wyobraźnię, zapraszamy do rozmowy. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie są nasi Słuchacze. Można nas słuchać w tradycyjnym odbiorniku, w smartfonie, a także na stronie internetowej, na której, podobnie jak na antenie, bije puls regionu. W Internecie mamy dźwięk, tekst, zdjęcia, filmy. Podobnie intensywnie toczy się nasze życie radiowe na Facebooku.
Z szacunku do przeszłości...
Takich technologicznych nowinek radiowcy sprzed 84 lat nie byli w stanie przewidzieć, choć, jak na tamte czasy, samo otwarcie rozgłośni było czymś niebywale nowoczesnym, nadzwyczajnym, było to po prostu wydarzenie na skalę międzynarodową.
Rozgłośnia Pomorska Polskiego Radia ma wyjątkową historię związaną z dwoma miastami: do 1939 roku z Toruniem, od 1945 roku z Bydgoszczą, otwarto ją 15 stycznia 1935. Wypełniła radiową „pustkę” w eterze Wielkiego Pomorza, w którym królowały dotąd propagandowe audycje nazistowskich Niemiec. Po II wojnie światowej władze Polskiego Radia utworzyły Pomorską Dyrekcję Okręgową z siedzibą w Bydgoszczy. Obejmowała ówczesne województwo pomorskie oraz część tzw. Ziem Odzyskanych ze Szczecinem i Gdańskiem. Zadaniem dyrekcji była odbudowa zniszczonej i ograbionej przez okupantów radiofonii. I to się udało. Uroczyste otwarcie rozgłośni regionalnej w Bydgoszczy odbyło się 1 lipca 1945 roku. Polskie Radio Pomorza i Kujaw (Polskie Radio PiK) ma zaszczyt kontynuować historię i tradycję Rozgłośni Pomorskiej z racji swego pochodzenia, nazwy i szacunku dla ludzi, którzy pozostawili tu swój trwały, radiowy ślad. To „ojcowie założyciele” radia w naszym regionie: Franciszek Wąsiak – główny inżynier rozgłośni w Toruniu i w Bydgoszczy, Tadeusz Kański – aktor ze Lwowa, pierwszy dyrektor rozgłośni (szef Pomorskiej Dyrekcji Okręgowej), Jeremi Przybora – pierwszy spiker (o swoich związkach z radiem mówił: „z radia powstałem i w radio się obrócę”), Arnold Rezler – kierownik Wydziału Programowego, założyciel i dyrygent słynnej orkiestry rozgłośni bydgoskiej i wielu innych.
Tu się wciąż słyszy głos!
Jest rok 2022. W Polskim Radiu Pomorza i Kujaw na renomę rozgłośni pracuje ok. 40 dziennikarzy.
Pracują za konsoletą, w Internecie, ale przede wszystkim, w terenie. Nie tylko w Bydgoszczy, w Toruniu, we Włocławku, gdzie mieszczą się siedziby rozgłośni. Radiowcy są wszędzie tam, gdzie dzieją się ważne wydarzenia, w każdym zakątku regionu. Zawsze tak było, tylko dawniej... trochę inaczej...
– Praca dziennikarza bardzo zmieniła się przez ostatnie lata – mówi Ewa Kurzawa-Walkowiak, dyrektor programu w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw. – Kiedy zaczynałam pracę w radiu w roku 1996, dziennikarz nagrywał dźwięk na kasety typu DAT, przegrywał nagraną całość na taśmę szpulową i montował za pomocą żyletki i tzw. podklejki do sklejania taśmy. Dzisiaj nagrywamy na nośniki cyfrowe, materiał wgrywamy do komputera i korzystamy z komputerowych programów montażowych. Dziennikarze mają jednak więcej obowiązków – podkreśla Ewa Kurzawa-Walkowiak, i wymienia te obowiązki: – Dziennikarz robi zdjęcia, nagrywa filmy na stronę internetową, bardzo często jest też kierowcą – sam dociera na miejsce samochodem służbowym – czyli dziennikarz, fotograf, kierowca w jednym. Materiały musi również opisać tak, aby nasi Słuchacze mogli nie tylko posłuchać dźwięków, ale również przeczytać o danym wydarzeniu na stronie, a później znaleźć audycję w ogólnodostępnym archiwum pod adresem: archiwum.radiopik.pl.
To niesamowite, że wchodząc pod ten adres, każdy, z każdego miejsca na ziemi, może za darmo posłuchać audycji sprzed 30, 40. i 50 lat!
Co jeszcze zmieniło się w pracy dziennikarza radiowego? Tempo pracy! – Od pozyskania informacji do emisji musi minąć jak najmniej czasu, choćby po to, żeby wyprzedzić konkurencję. Trzeba mieć świetną organizację pracy, olbrzymią odporność na stres, podzielność uwagi, umiejętność współpracy i być dyspozycyjnym. Proszę zwrócić uwagę, że wiadomości są w radiu co godzinę! Za każdym razem nowe, aktualne, atrakcyjne, interesujące.
Wygrywać jakością
Kolejny znak czasu, jaki wymienia Ewa Kurzawa-Walkowiak, to sposób komunikowania się ze Słuchaczem, a raczej Słuchacza z radiem. – Telefony na żywo to już oczywistość, ale ciągle nie mogę wyjść z podziwu, kiedy odbieram telefon w czasie trwania programu i słyszę: Dzień dobry, dzwonię do państwa z Dublina. Okazuje się, że Pan lub Pani słucha nas poprzez stronę internetową albo przez aplikację w smartfonie. Do tego SMS-y i e-maile – słuchacze piszą do dziennikarzy na ich imienne e-maile, dziękują za ciekawą audycję, proszą o interwencję albo przesyłają słowa krytyki – cóż – jeśli konstruktywnej, to traktujemy ją jak podpowiedź, co zmienić, z czego zrezygnować, co nowego wprowadzić.
No i rola radia się zmieniła. Już nie jest jedynym źródłem informacji. – Jest wiele kanałów internetowych, wiele portali, mediów społecznościowych. Nie zawsze możemy wygrać w tym wyścigu jeśli chodzi o szybkość i liczbę informacji, ale staramy się wygrywać z konkurencją jakością – rzetelnością, pogłębieniem tematu, interwencją dziennikarską – bardzo często dla naszych Słuchaczy jesteśmy ostatnią deską ratunku w zderzeniu z urzędem, urzędnikiem, firmą... – mówi Ewa Kurzawa-Walkowiak. I docenia rangę firmy, w której pracuje. – PR PiK to swojego rodzaju instytucja – nas się nie tylko słucha – nas się czyta, ogląda, do nas się dzwoni, pisze, nas się zaprasza na ważne wydarzenia, prosi o patronaty, o nagłośnienie akcji charytatywnej, o pomoc. A za tym wszystkim stoją nasi dziennikarze: doświadczeni, mądrzy, wrażliwi, sprawni, pracujący na najwyższych obrotach, z wielkim zaangażowaniem bez względu na weekendy
czy święta.
– Wydawałoby się więc, że jesteśmy znani wszystkim mieszkańcom województwa – mówi prezes Jolanta Kuligowska-Roszak. – Tymczasem to nie do końca prawda. Przez ostatnie kilkanaście czy kilkadziesiąt lat w regionie powstało mnóstwo lokalnych rozgłośni, małych stacji radiowych, powstał w związku z tym pewien medialny szum, a my chcemy się z tego szumu wyróżnić, chcemy być słyszani i widziani – mówi prezes Jolanta Kuligowska-Roszak. – I dlatego pracujemy słowem, w naszym radiu słyszy się głos, co w dzisiejszej rzeczywistości radiowej wcale nie jest takie oczywiste. Podobnie, jak nie jest oczywista troska o wysoką, merytoryczną jakość przekazu, na czym nam bardzo zależy...
Polskie Radio PiK to rozgłośnia publiczna, jedyna taka w regionie, jedna z 17 publicznych rozgłośni w Polsce. To miano zobowiązuje. – Radio publiczne ma za zadanie aktywizować Słuchacza w sensie społecznym, politycznym, naukowym, artystycznym – podkreśla prezes zarządu Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy.
– I dlatego nasz program jest tak bardzo różnorodny. Jest dużo muzyki różnych gatunków, i z różnych epok, dużo rozmów, publicystyki, reportażu – warto dodać, że mamy znakomitych reportażystów, nagradzanych na arenie europejskiej, organizujemy także od wielu lat konkurs reportażu na bardzo wysokim poziomie. Prezentujemy recenzje z koncertów, recenzje literackie, teatralne, operowe, czytamy powieści w odcinkach, są słuchowiska, konkursy z bardzo atrakcyjnymi nagrodami.
Sport na wyciągnięcie ręki
Mocną stroną anteny Polskiego Radia Pomorza i Kujaw są relacje sportowe. – Stacje prywatne raczej nie prowadzą transmisji dużych wydarzeń sportowych z regionu, ograniczając się zazwyczaj do kilku słów podsumowania i do podania wyników. My do sportu podchodzimy inaczej – zauważa Jolanta Kuligowska-Roszak. – Nasi dziennikarze relacjonują tak, że Słuchacz przenosi się na mecz, zapomina, że jest w domu, przy odbiorniku radiowym! Nie trzeba zatem wyjeżdżać, wystarczy włączyć nasze radio, żeby to, co dzieje się na boisku czy na torze, usłyszeć. I zobaczyć, bo jak mówiłam, to są bardzo barwne relacje, działające na wyobraźnię.
Informacja, muzyka, publicystyka, interwencja. W ramówce PR PiK jest wiele znakomitych audycji, prezentujących różne dziedziny życia. Jest codzienny Regionalny Punkt Widzenia – jedyna taka audycja w regionie, do której zapraszamy ciekawych ludzi, prezentujemy ważne inicjatywy lokalne, odwiedzamy wyjątkowe miejsca – dworki, muzea, miejsca poświęcone historii regionu.
Są kultowe już Piosenki na życzenie, poranne i przedpołudniowe Piktogramy, Popołudnie z nami, czyli garść informacji z regionu plus rozmowy ze Słuchaczami, Raz na zielono – z myślą o miłośnikach ogrodów wszelakich, Muzyka i sport, Śniadanie z muzami, programy interwencyjne, m.in. Nasz mały świat. Czy można być jeszcze bliżej Słuchaczy?