Chińczycy „zamknięci" w bydgoskim internacie na dwa tygodnie. Sanepid jest ostrożny
Incydent antywirusowej ostrożności w internacie przy Zespole Szkół Plastycznych w Bydgoszczy. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, dwoje lokatorów, którzy wrócili z Chin miało zostać zamkniętych w pokoju na dwa tygodnie - w celu wewnętrznej kwarantanny.
- Do 19 lutego internatu przy ul. Chwytowo opuszczać nie mogą dwie osoby – To Chińczycy związani z Akademią Muzyczną, którzy na ferie pojechali do domu i wrócili do Bydgoszczy. Zostali zamknięci w pokoju. Jedzenie dostarcza im znajoma Chinka – mówi nasz informator. – Przeszli kwarantannę w Chinach, byli wielokrotnie badani, a wyniki nie wskazywały, że mogą być chorzy. Po powrocie do Bydgoszczy bez problemu mogli wejść do internatu, dopiero po kilku godzinach Powiatowy Inspektor Sanitarny zdecydował o podjęciu środków ostrożności – dodaje.
Działania sanepidu potwierdza Joanna Wiśniewska-Kośmider, dyrektor Zespołu Szkół Plastycznych w Bydgoszczy, jednocześnie dementując informację o zamknięciu Chińczyków w internacie. Jak twierdzi, "zostali jedynie poproszeni o ograniczenie kontaktów z innymi osobami, by nie wzbudzać sensacji i paniki”. – Nie ma żadnej kwarantanny. Mamy obywateli Chin w internacie, ale nie każdy obywatel Chin jest nosicielem czegokolwiek, więc nie chciałam takiej dyskryminacji. Przebywają w pokoju, podjęte zostały działania profilaktyczne, nie ma żadnego zagrożenia – mówi dyrektor.
Olga Radkiewicz, rzeczniczka wojewódzkiego sanepidu potwierdza, że w bydgoskim internacie przebywają dwie osoby z Chin. – Są zdrowe, a o objęciu ich nadzorem epidemiologicznym zdecydował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny – mówi.
Ten ostatni odmawia komentarza w tej sprawie.