W kampanii wyborczej nie można przekroczyć granicy obciachu
Polacy wybiorą prezydenta w drugiej turze wyborów, a Andrzej Duda i Małgorzata Kidawa-Błońska mają po 50 proc. szans - uważa dr Wojciech Peszyński. Według politologa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, który był gościem Rozmowy Dnia Radia PiK, kampania będzie zażarta, a kandydaci skupią się na sporze o sądownictwo.
- Zawsze może wydarzyć się jednak coś, co odwróci zupełnie bieg politycznych wydarzeń - podkreślał dr Wojciech Peszyński.
- Kto by pomyślał, że 5 lat temu Bronisław Komorowski pojedzie do Japonii, będzie wchodził na krzesło i pojawią się słowa o szogunie. To zmieniło bieg kampanii wyborczej. Mamy w marketingu politycznym niezbadane, niemierzalne pojęcie, które nazywa się barometrem obciachu. Bronisław Komorowski przez to jedno posunięcie stał się obciachowym kandydatem - powiedział dr Wojciech Peszyński.
- Andrzej Duda też już swoimi słowami - na przykład o mówieniu w innych językach, czyszczeniu domu... ten barometr obciachu zaczyna przechylać w jego stronę. Nie powinien robić tego, żeby tworzyć logikę głosowania - PiS kontra reszta świata, bo ma dużo większy potencjał, a na razie robi wszystko, żeby kolejne wybory odbywały się wokół takiej dychotomii. I jeżeli będzie tak robił, no to po prostu przegra.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. O najwyższy urząd w państwie rywalizuje na razie sześcioro kandydatów.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia z dr. Wojciechem Peszyńskim