Były ministrant domaga się odszkodowania za molestowanie przez księdza. Wyrok w lutym
Czy diecezja bydgoska i archidiecezja wrocławska poniosą finansową odpowiedzialność za molestowanie ministranta przez byłego dziś księdza? W lutym rozstrzygnie to bydgoski sąd.
Dwie instytucje kościelne pozwał w procesie cywilnym 21-letni obecnie mężczyzna. W dzieciństwie był molestowany przez księdza Pawła K. - wówczas pełniącego posługę m.in. w Bydgoszczy. Za poniesione straty moralne domaga się 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, strony wygłosiły mowy końcowe, w których podtrzymały swoje stanowiska.
- Powód był molestowany przez byłego księdza na terenie diecezji: wrocławskiej, bydgoskiej i ponownie wrocławskiej. W tym procesie nikt nie wiedział dlaczego został on przeniesiony z Wrocławia do Bydgoszczy - żaden przełożony, żaden biskup. Odpowiedzialność jest solidarna obu diecezji i domagamy się 300 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy mojego klienta - powiedział mecenas Janusz Mazur, pełnomocnik powoda.
Adwokat ocenia, że czasowe przeniesienie kapłana do diecezji bydgoskiej miało na celu ukrycie go przed opinią publiczną, a dokładniej przed wiernymi z Wrocławia.
- Stanowisko diecezji jest oczywiste i wskazywane do początku, a mianowicie: domagamy się oddalenia powództwa. Paweł K. w okresie postępowania karnego został przeniesiony do diecezji bydgoskiej, ale nie będąc jej księdzem, nadal archidiecezji wrocławskiej. Żadna sprawa Pawła K. nie miała miejsca na terenie diecezji bydgoskiej. Sprawy, za które został skazany, nie dotyczyła okresu, kiedy znajdował się na terenie diecezji bydgoskiej, bo zarzuty były od 2010 r., a już od 2009 r. nie był na terenie diecezji bydgoskiej - powiedział pełnomocnik diecezji bydgoskiej adwokat Edmund Dobiecki.
Pełnomocnik archidiecezji wrocławskiej skomentuje sprawę dopiero po wyroku. Publikację orzeczenia sąd zaplanował 7 lutego.
Paweł K. w 2015 r. został skazany przez wrocławski sąd na 7 lat więzienia za wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu też dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych. Przed Wielkanocą Watykan wydalił go ze stanu duchownego. Paweł K. był jedną z postaci przedstawionych w filmie „Tylko nie mów nikomu” o pedofilii w polskim Kościele.