Czterolatek po upadku z 11. piętra ma się dobrze, ale matce grozi więzienie
Zarzut nieumyślnego narażenia swojego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu postawiono 32-latce z Torunia, której czteroletni synek wypadł z 11. piętra.
Do wypadku doszło 19 września, czterolatek przeżył upadek z 11. piętra wieżowca. W tym czasie jego matka miała pójść wyrzucić śmieci. Mieszkanie było puste.
– Ewa P. jest matką tego chłopca, na której ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo – mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. – Prokurator przyjął, że do czynu doszło w sposób nieumyślny. Kobieta została przesłuchana, złożyła krótkie wyjaśnienie. Podejrzana nie przyznała się do winy.
Kobiecie może grozić do roku pozbawiania wolności. Czterolatek jest w dobrym stanie, przechodzi rehabilitację.