Szef grudziądzkich wodociągów nie wiedział, że został odwołany. I zrobiło się niemiło...
Ostra wymiana zdań podczas grudziądzkiej sesji Rady Miasta. Radny PiS, Andrzej Wiśniewski poprosił prezydenta Macieja Glamowskiego, aby ten nie wprowadzał do Grudziądza gdańskich standardów chamstwa...
- Panie prezydencie, na koniec mam prośbę. To jest Grudziądz, tu mieszkają prości ludzie, którzy mają jeszcze pojęcie o dobrym wychowaniu i o przyzwoitości. Niech pan nam tu gdańskich standardów chamstwa nie wprowadza. Bardzo proszę.
Na to prezydent Maciej Glamowski: - Pan pokazał teraz poziom kultury, niestety, ale przyznam z przykrością, że nie jest to kultura grudziądzka. Nie wiem, jaka to jest kultura...
Wymiana zdań miała miejsce podczas dyskusji o odwołaniu prezesa Miejskiej Spółki Wodociągi, Krzysztofa Dąbrowskiego. Powodem nieprzyjemnej sytuacji był rzekomo fakt, że szef wodociągów nie został powiadomiony o swoim odwołaniu. Stało się to na kilka dni przed galą z okazji 120. jubileuszu istnienia „Wodociągów” (20 grudnia, Centrum Kultury Teatr). W lipcu bieżącego roku, decyzją Rady Nadzorczej, prezydent Glamowski podpisał z Krzysztofem Dąbrowskim umowę na kolejną, 4 letnią kadencję. Był jedynym kandydatem na to stanowisko.