Becikowe w Bydgoszczy do likwidacji? Decyzję podejmą radni
Bydgoszcz chce zlikwidować tak zwane miejskie becikowe. Podstawowe argumenty przemawiające za końcem programu realizowanego od 2000 roku to zła sytuacja finansowa miasta oraz brak wpływu świadczenia na wzrost dzietności.
Mało tego - z roku na rok dzieci w Bydgoszczy rodzi się mniej. O likwidacji miejskiego becikowego, które obecnie wynosi tysiąc złotych, zdecydują w środę radni. W poniedziałek sprawą zajmowała się komisja rodziny, polityki społecznej i polityki zdrowotnej Rady Miasta. Jej przewodniczący, prof. Maciej Świątkowski jest za zakończeniem wypłacania przez miasto becikowego. – Żeby wzrastała dzietność, trzeba zapewnić młodym osobom dobre miejsca pracy, dobre warunki mieszkaniowe, opiekę nad dzieckiem – m.in. dofinansowanie do żłobków, także z pieniędzy miasta – mówi.
Przeciwko likwidacji świadczenia, wypłacanego za każde nowo narodzone dziecko jest radny PiS Andrzej Młyński. – Argumenty, że miasta na to nie stać, nie przekonują mnie – mówi. – Uważam też, że miasto mogłoby znaleźć więcej argumentów za tym, aby osoby, które chcą być rodzicami, miały motywację do tego, żeby dzieci przychodziły na świat.
Jak miejskie becikowe wygląda w innych dużych miastach regionu? W Toruniu, Włocławku i Grudziądzu takiego programu nie ma, a w Inowrocławiu świadczenie wypłacane jest tylko tym, którzy otrzymują zasiłki rodzinne.